Jako pierwszy dał sygnał akceptacji dla polskiej obecności nad Bałtykiem amerykański prezydent Woodrow Wilson. W przemówieniu do Kongresu 8 stycznia 1918 r. wyraził wolę ustanowienia niepodległego państwa polskiego, które miało mieć „wolny i bezpieczny” dostęp do morza. 3 czerwca ten warunek został uwzględniony we wspólnej deklaracji rządów Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch. Nie było jednak jasne, w jakiej formie ów dostęp ma zostać zapewniony – rozważano m.in. umiędzynarodowienie ujścia Wisły lub Niemna. Sprawa przyznania Polsce wybrzeża nie była oczywista.
Po kapitulacji Niemiec w listopadzie 1918 r. Polacy na terenach zaboru przystąpili do tworzenia tzw. rad ludowych od szczebla wsi aż po Naczelną Radę Ludową (NRL) w Poznaniu. Pod jej auspicjami przygotowywano powstanie mające przyłączyć te ziemie do Polski. W Prusach Zachodnich (prowincja Prus obejmująca Pomorze Wschodnie) nadzór nad tymi przygotowaniami sprawowała tajna Organizacja Wojskowa Pomorza, zakonspirowana w ramach struktur Podkomisariatu NRL w Gdańsku. W związku z zagęszczeniem na tym obszarze oddziałów niemieckich powstanie nie miałoby szans bez bezpośredniego wsparcia wojskowego. Liczono, że zapewnią je oddziały dowodzonej przez gen. Józefa Hallera tzw. Błękitnej Armii – w grudniu 1918 r. miały być repatriowane z Francji do Polski drogą morską, a po rozładowaniu w Gdańsku – wspólnie z lokalnymi powstańcami opanowałyby prowincję, a następnie wsparły analogiczne powstanie w Wielkopolsce.
Planu nie udało się zrealizować ze względu na opór aliantów. W efekcie powstanie wybuchło tylko w Wielkopolsce, a w kwietniu 1919 r., po decyzji o ewakuacji Błękitnej Armii do Polski drogą kolejową, plany powstania na Pomorzu zarzucono.
Pozostały naciski dyplomatyczne w ramach prowadzonych w Paryżu rozmów pokojowych.