Przemoc fizyczna wobec kobiet jest we współczesnych społeczeństwach Zachodu problemem znacznie mniejszym niż w stuleciach minionych. Z perspektywy historycznego „długiego trwania” przemoc w ogóle radykalnie ograniczono. Jak pisze Michel Foucault w książce „Nadzorować i karać”, dawne brutalne masakrowanie ciała torturami i karami cielesnymi zostało zastąpione mniej inwazyjnymi formami dyscyplinowania przez dom rodzinny, ale przede wszystkim przez instytucje i państwo. Niemiecki historyk Norbert Elias w książce „Przemiany obyczajów w cywilizacji Zachodu” stwierdził, że przeszliśmy wielusetletni trening panowania nad emocjami i odruchami oraz agresją.
Epoką odrzucenia przemocy było oświecenie; wiek starań o humanitaryzm i tolerancję, o zniesienie tortur, niewolnictwa, kary śmierci, chłosty wobec chłopów i żołnierzy, przemocy wobec homoseksualistów i zaprzestanie prześladowań kobiet pod zarzutem czarów. Przemoc zaczęła budzić odrazę, uznano ją za zachowanie nie do przyjęcia. Nie był to proces łatwy ani krótkotrwały. W Poznaniu tortury po raz ostatni właściwie zastosowano w 1776 r. W Prusach chłostę jako karę stosowaną wobec chłopów usunięto dopiero w połowie XIX w., choć pierwsze kroki podjęto już w początku XVIII w., kiedy król Fryderyk Wilhelm I próbował zakazać ich bicia. Niestety, ten władca z powodu cholerycznego usposobienia sam miał problemy z przemocą i tłukł całą swoją rodzinę, w tym syna Fryderyka II, który też natychmiast po wstąpieniu na tron zniósł tortury, a w 1754 r. wyeliminował resztki tych praktyk z postępowania sądowego. W drugiej połowie XVIII w. zlikwidowano w Prusach karanie śmiercią za kradzież, wprowadzono proporcjonalność kar za przestępstwa. Te zmiany w kodeksach następowały w całej Europie.
Przed epoką oświecenia, a i długo później, mężczyzna mógł wymierzać sprawiedliwość podlegającym mu chłopom, czeladnikom, służbie i najbliższym.