Historia

Triumfalny powrót Piłsudskiego do Warszawy. Wiktoria 1920 tydzień po tygodniu

Trzciana (Słowacja), 1920. Członkowie Komitetu Plebiscytowego Spisko-Orawskiego. Trzciana (Słowacja), 1920. Członkowie Komitetu Plebiscytowego Spisko-Orawskiego. PAU/Archiwum Nauki PAN i PAU / Ośrodek Karta w Warszawie
Legionista 44. pułku – robotnik, ślusarz z Warszawy. Ma 23 lata, narodowość – polski Żyd. Jest przekonany, że walczy za ojczyznę, że Piłsudski jest wielkim dobroczyńcą, a my kacapy jesteśmy ciemiężcami, grabieżcami – pisał w raporcie sowiecki dowódca.
Ulotka z okresu plebiscytu na Śląsku Cieszyńskim. Ze zbiorów Biblioteki Narodowej.Biblioteka Narodowa w Warszawie/Ośrodek Karta w Warszawie Ulotka z okresu plebiscytu na Śląsku Cieszyńskim. Ze zbiorów Biblioteki Narodowej.

Sto lat temu nastąpił jeden z kluczowych momentów historii Polski. 1920 r. przyniósł nie tylko wielki militarny sukces, ale też odpowiedź na pytanie, czym jest Polska. Z okazji stulecia tych wydarzeń przypomnimy tydzień po tygodniu dni, w których ważył się los Europy. Wielogłosowa opowieść o tamtym czasie poprowadzona będzie tak, by można było współcześnie poczuć rytm ówczesnego życia, trudny już do wyobrażenia. Dziś odcinek piąty: 15–21 maja.

Sowieci od połowy maja czynią intensywne przygotowania do kontrofensywy na Ukrainie oraz decydujących działań na Białorusi. 16 maja sowiecka 12 Armia rozpoczyna działania zaczepne. Wódz Naczelny, Józef Piłsudski, 17 maja wydaje dyrektywę o utworzeniu Frontu Północnego, a następnego dnia przyjeżdża do Warszawy, gdzie witany jest przez władze polityczne i społeczeństwo jako wielki strateg i heroiczny zwycięzca. W tych dniach na Śląsku Cieszyńskim następuje eskalacja wzajemnej polsko-czeskiej agresji, mająca zastraszyć przeciwnika przed planowanym plebiscytem, którego celem byłoby rozstrzygnięcie sporu terytorialnego między Polską a Czechosłowacją.

Czytaj też: Z butnie podniesionymi głowami wkraczaliśmy do miasta

Z artykułu w „Robotniku”:

Wieczorem po zakończeniu obrad zjazdowych [w Warszawie], agenci policji tajnej przy pomocy milicji aresztowali 14 osób, wychodzących ze zjazdu [związków zawodowych]. Cała ta policyjna akcja jest bezprawiem i gwałtem. Aresztowano uczestników legalnego zjazdu zawodowego, aresztowano bez żadnych motywów prawnych, bez żadnych nawet formalności prawnych. Nie ulega wątpliwości, że chodziło tu o komunistów, których rozpoznawało oko policyjne, przy czym kilku naszych towarzyszy [socjalistów z PPS] wzięto za komunistów. Ale na jakiej to podstawie aresztuje się komunistów za uczestnictwo w zjeździe zawodowym? […]

Nasi towarzysze ostro ścierali się z komunistami – zjazd zawodowy stwierdził raz jeszcze, że zdrowa myśl socjalistyczna coraz bardziej wypiera komunizm z ruchu robotniczego. A oto bezmyślność policyjna i wprost bezmierna wedle carskich wzorów samowola policyjna z komunistów robi „męczenników”.

Warszawa, 15 maja 1920

[„Robotnik” nr 181/1920]

Czytaj też: Niech i czort przyjdzie, byle zrobił porządek

Nikołaj Murałow, członek bolszewickiej Rady Wojskowo-Rewolucyjnej 12 Armii, w raporcie:

Z ankiety przeprowadzonej wśród polskich jeńców wojennych w celu poznania ich nastrojów oraz stopnia świadomości rewolucyjnej wyłania się wyraźny obraz narodowego entuzjazmu, który ogarnia i polskiego chłopa, i polskiego robotnika.

Na przykład legionista 44. pułku – robotnik, ślusarz z Warszawy. Ma 23 lata, narodowość – polski Żyd. Jest przekonany, że walczy za ojczyznę, że Piłsudski jest wielkim dobroczyńcą, a my kacapy jesteśmy ciemiężcami, grabieżcami. [...] Taka jest piechota, a kawaleria – jeszcze bardziej szowinistyczna. Biją się świetnie. Oczywiście, nasi biją się lepiej, ale naszych jest mniej, źle są obuci, niedobrze ubrani, ostatnio strasznie źli na chłopa, zastraszeni przez niego, mimo woli zdenerwowani. Obserwują tyły, gdzie stale podejrzewają zasadzkę, pułapkę przygotowaną przez chłopów. Takie są fakty.

Polska armia jest silna liczebnie, wspaniale wyposażona w sprzęt, ma świetnych dowódców, stosuje niemiecką taktykę okopywania się, umacniania pozycji […]. Tej armii trzeba przeciwstawić siłę podobną liczebnie, tj. nie mniej niż 100 tys. bagnetów. Ale Armia Czerwona to armia zżeranych przez wszy bosych oberwańców, a to obniża zdolność bojową o 50 proc.

17 maja 1920

[„Polsko-sowietskaja wojna 1919–1920”, Moskwa 1994, tłum. Dorota Pazio]

Czytaj też: Wieś wita wojska nasze bez cienia niechęci

Woj­cie­ch Trąmp­czyń­ski, marszałek Sejmu, podczas po­wi­ta­nia Józe­fa Pił­sud­skie­go w Sejmie:

(Na­czel­nik Pań­stwa uka­zu­je się w lo­ży. Po­sło­wie po­wsta­ją i wi­ta­ją go dłu­go­trwa­ły­mi, rzę­si­sty­mi okla­ska­mi.)

Pa­nie Na­czel­ni­ku Pań­stwa! Sejm ca­ły przez usta mo­je wi­ta Cię, Wo­dzu Na­czel­ny, wra­ca­ją­ce­go ze szla­ku Bo­le­sła­wa Chro­bre­go. Od cza­sów Kir­chol­mu i Cho­ci­mia na­ród pol­ski ta­kich trium­fów orę­ża swe­go nie prze­ży­wał. Ale nie triumf nad po­grą­żo­nym wro­giem, nie py­cha na­ro­do­wa roz­pie­ra ser­ca na­sze. Hi­sto­ria nie wi­dzia­ła je­szcze kra­ju, który by w tak trud­nych wa­run­kach jak nasz two­rzył swą pań­stwo­wość.

W ta­kiej to chwi­li zwy­cię­ski Twój po­chód na Ki­jów dał na­ro­do­wi po­czu­cie wła­snej si­ły, wzmoc­nił wia­rę we wła­sną przy­szłość, wzmógł je­go dziel­ność du­cho­wą, a przede wszy­st­kim stwo­rzył pod­sta­wę do po­my­śl­ne­go i sta­łe­go po­ko­ju, które­go wszy­scy tak bar­dzo pra­gnie­my. […] Daremnie wrogowie nasi liczyli na różnicę poglądów politycznych w Polsce. Cała Polska jest zgodną w pragnieniu, aby ludność, dziś przez armię naszą uwolniona, sama stanowiła o swym losie, o formie swej państwowości, o formie swego rządu.

War­sza­wa, 18 ma­ja 1920

[„Sprawozdanie stenograficzne ze 148 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego z dnia 18 maja 1920 r.”, Biblioteka Cyfrowa UMCS]

Czytaj też: Pod strzechy ich zagląda głód

Z artykułu w „Gońcu Częstochowskim”:

Cierpliwość ludności polskiej wyczerpała się. Zagłębie Ostrawsko-Karwińskie w nieustannym ogniu prześladowań, prowokacji i zbrodni czeskich barbarzyńców, których nie powściągnęła międzysojusznicza komisja, znalazło się w stadium najwyższego napięcia. Ludność polska, doprowadzona do ostateczności i pozostawiona sama sobie, chwyciła się samoobrony i środków odwetowych, do czego ponadto doprowadziło neutralne zachowanie się wojsk koalicyjnych wobec dokonywanych gwałtów czeskich. Należy przy tym podkreślić stale zaobserwowane zjawisko, że w ostatnich konsekwencjach terror wytwarza odruch terroru, anarchia – kontranarchię.

Cieszyn, 21 maja 1920

[„Odwet ludności polskiej w Cieszynie”, „Goniec Częstochowski” nr 114/1920]

Cykl przygotowany przez Ośrodek KARTA na zlecenie Biura Programu „Niepodległa” w ramach obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i odbudowy polskiej państwowości. BPN jest państwową instytucją kultury powołaną do obsługi Programu Wieloletniego Niepodległa na lata 2017–22.

Dowiedz się więcej: www.niepodlegla.gov.pl

Realizacja zespołu KARTY:

Zbigniew Gluza – koncepcja
Michał Ceglarek – wprowadzenia
Agnieszka Dębska – koordynacja
Dominika Budkus, Michał Ceglarek, Agnieszka Dębska, Jeremi Galdamez, Agnieszka Knyt – zespół
Ewa Kwiecińska – ikonografia
Izabela Kotapska – organizacja, i.kotapska@karta.org.pl

Dowiedz się więcej: www.karta.org.pl

Ośrodek Karta w WarszawiePasek 1920

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Czytamy i oceniamy nowego Wiedźmina. A Sapkowski pióra nie odkłada. „Pisanie trwa nieprzerwanie”

Andrzej Sapkowski nie odkładał pióra i po dekadzie wydawniczego milczenia publikuje nową powieść o wiedźminie Geralcie. Zapowiada też, że „Rozdroże kruków” to nie jest jego ostatnie słowo.

Marcin Zwierzchowski
26.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną