W 1921 r. Michaił Bułhakow napisał do siostry: „Na Bolszej Sadowej/Stoi dom piętrowy/Mieszka w domu nasz brat/Zjednoczony proletariat”. Przyszły autor „Mistrza i Małgorzaty” cieszył się możliwością mieszkania w stolicy, do której przybył z żoną Tatianą. Było źle, ale mogło być gorzej. Jak napisał Bułhakow w piśmie „Nakanunie”: „mieszkań w Moskwie nie ma. A więc jak tu ludzie mieszkają? A tak właśnie mieszkają. Bez mieszkań”. Mocą dekretu Lenina ogłasza się tzw. zagęszczenie, czyli tworzenie komunałek w burżuazyjnych kamienicach. Nie ma dowodu na to, że dom na Bolszej Sadowej 10 był pierwszą z nich. Ale dzięki sławie mieszkania nr 50 zostanie za pierwszą uznany.
O mieszkańcach czasów przedrewolucyjnych Bułhakow pisał tak: „aż po najwyższe piętra – masywność ważnych, lokatorskich osobistości. Dyrektor banku, tęga głowa, mąż stanu z twarzą Saint-Brieux z »Hugonotów« (...); fabrykant (ateńskie noce z fotografiami przy magnezji); złociste wykarmione kobiety; bas-solista światowej sławy; jeszcze jakiś generał, jeszcze… I drobniejsze płotki: adwokaci w surdutach; specjaliści od skrobanek… Były czasy”.
Wybudowany w latach 1903–04 w samym centrum miasta dom na Sadowej oferował imponujące mieszkania. Właścicielem był szanowany kupiec karaimski Ilja Pigit – to ten „fabrykant od ateńskich nocy” oraz posiadacz domu handlowego. Znany był też jako filantrop, szczególnie udzielający się na rzecz społeczności karaimskiej. Na Sadowej chciał zbudować fabrykę tytoniu, lecz władze miasta nie wyraziły zgody, gdyż parcela leżała zbyt blisko cerkwi św. Jermołaja. Fabryka powstała w zaułku Czuchinskim, a na Sadowej – budynek mieszkalny. Potężny, składający się z czterech części, szybko zdobył miano „Pietropawłowskiego”, kojarzył się bowiem moskwiczanom z twierdzą Pietropawłowską.