Historia

Akuszerki komputerów

Pierwsze polskie informatyczki

Instytut Maszyn Matematycznych PAN w Warszawie, 1965 r. – przerwa na gimnastykę. Instytut Maszyn Matematycznych PAN w Warszawie, 1965 r. – przerwa na gimnastykę. Jerzy Michalski/RSW / Forum
Rozmowa z Karoliną Wasielewską, autorką książki „Cyfrodziewczyny”, o polskich informatyczkach z czasów PRL.
Jowita Koncewicz, programistka z Instytutu Maszyn Matematycznych.Archiwum Jowita Koncewicz, programistka z Instytutu Maszyn Matematycznych.

JOANNA CIEŚLA: – Polska informatyka miała krótkie, ale piękne życie – można tak powiedzieć?
KAROLINA WASIELEWSKA: – Na pewno raczej krótkie. Za jej początek można uznać 1948 r., gdy w gmachu Zakładu Fizyki Doświadczalnej przy ul. Hożej zebrał się zespół entuzjastów, którzy uznali, że skoro Amerykanie skonstruowali komputer, to Polacy też mogliby skonstruować własny. Problem polegał na tym, że nie mieli dostępu do literatury, do zachodnich źródeł, jedynie fragmentaryczną wiedzę. No i ogromny zapał.

W swojej książce pisze pani, że akuszerkami rodzącej się w Polsce informatyki były kobiety. Jak to się stało?
Pierwsze polskie informatyczki kształciły się na studiach matematycznych, na które zawsze wybierało się sporo dziewczyn. Wiele z nich chciało być nauczycielkami lub księgowymi, ale część, z przypadku lub z ciekawości, wybierała specjalizacje „maszyny cyfrowe” lub „maszyny matematyczne”, które dość szybko stały się dostępne. Tam uczyły się algorytmów, czyli programowania. Z elektroniki, a konkretnie z łączności, rekrutowały się z kolei osoby zajmujące się konstrukcją komputerów. Kiedy w 1957 r. udało się stworzyć pierwszy polski komputer XYZ, kolejni ludzie byli potrzebni do rozwijania tego pomysłu. Część moich bohaterek odpowiedziała na ogłoszenie o pracy, jedną ściągnął mąż.

Dziewczyn w PRL nie zniechęcano do przedmiotów ścisłych?
Nie można było sobie na to pozwolić, PRL był na nieustającym dorobku. Poza tym w Polsce, zwłaszcza w pierwszych latach, informatyka to była po prostu dziedzina nauki, seria eksperymentów. Na wczesnym etapie rozwoju jakiejś dziedziny, gdy trudno przewidzieć, czy nie okaże się ona ślepą uliczką, zwykle nie ma ostrego wyścigu, który może prowadzić do rugowania części adeptów, np.

Polityka 26.2020 (3267) z dnia 23.06.2020; Historia; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Akuszerki komputerów"
Reklama