Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Jak Polacy wracali z Sybiru

Polskie powroty z Sybiru

Repatrianci zza Buga czekają na pociąg, który ma ich zawieźć na Ziemie Odzyskane, Warszawa, 1945 r. Repatrianci zza Buga czekają na pociąg, który ma ich zawieźć na Ziemie Odzyskane, Warszawa, 1945 r. Sieradzan/CAF / PAP
Członkowie Związku Patriotów Polskich, nadzorującego repatriacje Polaków ze Związku Radzieckiego, fałszowali dokumenty, by pomóc ludziom wrócić do kraju. Czasem przepustką do Polski okazywał się zachowany sprzed wojny bilet tramwajowy.
Polscy repatrianci podczas przejazdu przez Baranowicze.Narodowe Archiwum Cyfrowe Polscy repatrianci podczas przejazdu przez Baranowicze.

W latach 1940–41 w czterech masowych akcjach Sowieci deportowali w głąb ZSRR ponad 320 tys. obywateli polskich różnych narodowości. Ponadto dziesiątki tysięcy naszych rodaków trafiło na Wschód jako łagiernicy, więźniowie czy jeńcy wojenni. Około 115 tys. wygnańców zdołało wydostać się ze Związku Radzieckiego wraz z Armią Polską gen. Władysława Andersa, której ewakuacja zakończyła się w sierpniu 1942 r. Tymczasem w Rosji, na Syberii czy w republikach środkowoazjatyckich pozostała rzesza Polaków żyjąca w fatalnych warunkach materialnych. Po zerwaniu przez Moskwę stosunków dyplomatycznych z rządem gen. Władysława Sikorskiego 25 kwietnia 1943 r. (gdy Niemcy ujawnili zbrodnię w Katyniu) i likwidacji Ambasady RP w Kujbyszewie ludzie ci pozostali bez opieki ze strony polskiego przedstawicielstwa.

Agenci Stalina i umowa z Kremlem

Tymczasem Stalin rozpoczął realizację własnych planów dotyczących powojennej Polski. W czerwcu 1943 r. został powołany do życia Związek Patriotów Polskich. Na czele tej organizacji stanęła Wanda Wasilewska – przed wojną znana lewicowa pisarka, córka Leona Wasilewskiego – ministra spraw zagranicznych i dyplomaty w okresie II RP. W ścisłym gronie władz ZPP znaleźli się także: Zygmunt Berling, Stefan Jędrychowski, Stanisław Skrzeszewski i Włodzimierz Sokorski. ZPP miał grupować zaplecze polityczne dla projektowanej na Kremlu nowej władzy nad Wisłą.

Początkowo polscy zesłańcy byli nastawieni do ZPP nieufnie, a niejednokrotnie wręcz wrogo. Wysłannicy organizacji nazywani byli przez nich „agentami Stalina”. Jednak z czasem okazało się, że Związek dawał jedyną szansę na poprawę fatalnych warunków bytowych Polaków w głębi ZSRR. Organizacja przekazywała zesłańcom żywność, odzież i lekarstwa, odtworzyła i poszerzyła sieć placówek opiekuńczych i wychowawczych dla Polaków (szkoły, przedszkola, internaty, domy inwalidów wojennych), a w końcu została organizatorem masowej repatriacji Polaków z głębi ZSRR.

Polityka 38.2020 (3279) z dnia 15.09.2020; Historia; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak Polacy wracali z Sybiru"
Reklama