Historia

Historia, jakiej nie znacie: Ludzie-żaby i podwodne świnie

Podwodny pojazd Maiale w Narodowym Muzeum Techniki w Mediolanie Podwodny pojazd Maiale w Narodowym Muzeum Techniki w Mediolanie Alessandro Nassiri / Wikipedia
Dzieje Olterry, czyli rzecz o najbardziej bezczelnym sukcesie włoskiej marynarki.

Ta nieprawdopodobna historia rozpoczęła się 10 czerwca 1940 r., w dniu przystąpienia Włoch do wojny. Załoga tankowca Olterra, należącego do genueńskiego armatora, a stojącego w hiszpańskim porcie Algeciras, w obawie, że statek zostanie internowany lub nawet zajęty przez Anglików, postanowiła dokonać samozatopienia. Ten nieco nerwowy ruch był zapewne spowodowany tym, że Algeciras leży po zachodniej stronie Zatoki Gibraltarskiej w odległości niespełna 4 km od słynnej bazy Royal Navy.

Czytaj też: I przyszedł czas poszukiwania okrętów

Klucz Morza Śródziemnego

Przez pewien czas ze statkiem, nieznacznie tylko uszkodzonym, nic ciekawego się nie działo. Za to niezwykle interesujące rzeczy działy się w Gibraltarze. Po kapitulacji Francji Royal Navy przestała być, ku zdziwieniu brytyjskiej admiralicji, siłą dominującą na Morzu Śródziemnym. Przewagę miała budowana wielkim nakładem sił i środków włoska Regia Marina, nowoczesna, dysponująca wieloma okrętami i dobrze wyszkolonymi załogami. Po zajęciu przez Niemcy Grecji i Krety, po widowiskowym, choć okupionym wysokimi stratami desancie spadochronowym, Royal Navy pozostały na Morzu Śródziemnym tylko trzy bazy: Aleksandria, chroniąca Kanał Sueski i drogę do Indii, mały Archipelag Maltański blokujący komunikację pomiędzy Włochami a Afryką Północną i najmniejsza z nich, ale kluczowa baza w Gibraltarze, przez którą musiały przechodzić wszystkie alianckie dostawy na Maltę i do Afryki.

Tam stacjonował jeden z dwóch silnych zespołów Royal Navy, tam musiały uzupełniać paliwo wszystkie wchodzące z Atlantyku statki i okręty, tam wreszcie zbierały się konwoje płynące na nieustannie bombardowaną Maltę. Jednak z powodu uporu gen. Franco, który był bardziej przewidujący niż Mussolini i nie dał się wciągnąć do wojny, Gibraltaru nie dało się zająć – można go było co najwyżej sabotować. A Regia Marina, choć dostająca (mimo przewagi) regularne baty od Brytyjczyków w otwartych bojach nawodnych, akurat do sabotażu miała doskonałe narzędzia.

Czytaj też: Katastrofa gibraltarska i spiskowe teorie Goebbelsa

Podwodne świnie

Już w 1939 r. zorganizowano we Włoszech jednostkę, która miała przejść do historii jako Decima Flottiglia MAS (Motoscafi Armati Siluranti, czyli uzbrojone łodzie motorowe). Nazwa sugerowała, że chodzi o kutry torpedowe, ale X Flotylla MAS wsławiła się przede wszystkim atakami wykonywanymi przez nurków. Była po prostu pierwszą na świecie uderzeniową jednostką podwodnych komandosów.

Włosi mieli nie tylko najlepsze w tym czasie aparaty oddechowe (z tzw. zamkniętym obiegiem, czyli niewypuszczające na powierzchnię zużytego powietrza), jako pierwsi używali płetw i kombinezonów, ale co najważniejsze, dysponowali też specjalistycznymi pojazdami, „wolnobieżnymi torpedami” Maiale, przeznaczonymi do podkładania ładunków wybuchowych pod kadłubami wrogich okrętów. Sama nazwa Maiale, czyli świnia, podobno wzięła się stąd, że torpedy były powolne, narowiste i trudne w sterowaniu. Mogły jednak przenosić dwóch nurków, dwie głowice bojowe o wadze 250 kg, miały zasięg 15 mil morskich i prędkość ok. 2 węzłów. Wypuszczano je ze specjalnie przystosowanego okrętu podwodnego, przenoszącego na pokładzie trzy pojemniki z torpedami.

Czytaj też: Przepis na Pearl Harbor

Pierwsze próby nie okazały się szczególnie udane – w okolicach Aleksandrii Brytyjczycy zatopili dwa okręty podwodne przenoszące Maiale, atak na Gibraltar nie powiódł się z powodu awarii torped i aparatów oddechowych, atak na Maltę udaremnili brytyjscy artylerzyści – co gorsza, Brytyjczycy zdobyli jeden egzemplarz torpedy wolnobieżnej, wiedzieli już więc, z czym mają do czynienia.

Jednak Flottiglia zbierała bezcenne doświadczenia – 3 grudnia 1941 r. przeprowadziła najbardziej udany ze swoich ataków, zatapiając w bazie w Aleksandrii dwa brytyjskie pancerniki. Schemat działania był zawsze ten sam – z okrętu podwodnego wypuszczano dwie lub trzy załogi torped wolnobieżnych, nurkowie (nurek bojowy to w angielskiej nomenklaturze „frogmen”) podwieszali demontowane głowice pod kadłubami atakowanych jednostek, uruchamiali mechanizm zegarowy i po lądowaniu na brzegu starali się z pomocą agentów wywiadu wrócić do Włoch, co nie zawsze się udawało i oznaczało utratę cennego sprzętu. Aż młody podporucznik marynarki Licio Visintini wpadł na genialny w swej prostocie pomysł.

Czytaj też: Marynarka budowana od podstaw

Co za widok na Gibraltar

W 1942 r. włoscy agenci zakupili willę w Algeciras z pięknym widokiem na Gibraltar, skąd swobodnie mogli obserwować ruch alianckich statków i okrętów. Jednocześnie rozpoczął się remont uszkodzonej Olterry, mającej oficjalnie wrócić w ręce armatora, w rzeczywistości jednak statek przebudowano na zakamuflowaną bazę dla nurków i pojazdów Maiale ze specjalnym podwodnym włazem, przez który torpedy mogły wypływać w pełnym zanurzeniu.

Dowódcą operacji został podporucznik Visintini, a jego jednostkę nazwano Eskadrą Wielkiej Niedźwiedzicy. Już w lipcu 1942 r. płetwonurkowie z Olterry zatopili cztery statki na redzie Gibraltaru. W grudniu trzy Maiale wypłynęły z zamiarem zaatakowania pancernika Nelson i dwóch lotniskowców, tym razem jednak Brytyjczycy byli przygotowani. Małe ładunki głębinowe zabiły jedną załogę (w tym Visintiniego), dwóch Włochów wzięto do niewoli, do bazy powrócił tylko jeden.

Czytaj też: Niebywała akcja ratunkowa

Olterra na złom pocięta

Warto tu dodać, że zdobyty sprzęt nurkowy został później użyty przez brytyjskich podwodnych saperów, włoscy komandosi zgodnie zeznali, że zostali wypuszczeni z okrętu podwodnego, a polegli zostali przez Anglików pochowani w morzu z całym tradycyjnym ceremoniałem. W maju 1943 r. Włosi z Olterry zatopili trzy statki handlowe, trzy kolejne zniszczono w sierpniu. Łącznie komandosi z Olterry zatopili statki o nośności ponad 60 tys. ton. Ataki ustały po podpisaniu zawieszenia broni przez Włochy we wrześniu 1943 r. i dopiero wtedy Brytyjczycy dowiedzieli się o roli Olterry, widocznej gołym okiem z nabrzeży Gibraltaru.

Statek przyholowano, w jego warsztacie znaleziono jeden egzemplarz Maiale, który poddano próbom morskim. Pojazd skopiowano i wprowadzono do służby w Royal Navy, zresztą wraz z innymi włoskimi wynalazkami. Olterra przetrwała wojnę, została pocięta na złom w 1961 r., ale kilka jej odzyskanych fragmentów można dziś oglądać w Muzeum Marynarki Wojennej w La Spezia.

Czytaj też: II wojna. Saperzy i fortyfikacje

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną