Władza, niezależnie od tego, czy sprawowana z Wiednia, Berlina czy Warszawy, starała się znaleźć z góralami modus vivendi, zdając sobie sprawę, że całkowite zapanowanie nad Podhalem skazane jest na niepowodzenie, za to kompromis może przynieść niemałe korzyści. Podhalanie zaś mieli (i mają) do polityków stosunek przede wszystkim pragmatyczny, oceniają ich przez pryzmat skali przyzwolenia na swoisty leseferyzm, a najlepiej całkowite niewtrącanie się w ich interesy.
Niestety badania nad postawami politycznymi mieszkańców Podhala zaczęto prowadzić dopiero w latach 90.