W Rosji był 22 października 1721 r. Według kalendarza europejskiego 2 listopada. W budowanym dopiero mieście Petersburgu w jedynym istniejącym dużym kościele Świętej Trójcy odprawiono uroczystą mszę z udziałem cara Wszechrusi Piotra Aleksiejewicza, poświęconą wielkiemu sukcesowi – podpisaniu traktatu pokojowego ze Szwecją. Kończył 21-letnią wojnę i był bezdyskusyjnym zwycięstwem nad byłym już mocarstwem z drugiej strony Bałtyku. Szwecja musiała się zgodzić na rezygnację z jakichkolwiek pretensji do Estonii, Liwonii i Karelii, gdzie od dziewięciu lat znajdowała się stolica Rusi – Petersburg.
Wszyscy obecni mieli poczucie, że uczestniczą w czymś wielkim i symbolicznym. Odtąd ich państwo przestawało grać rolę peryferii i stawało się liczącym się podmiotem międzynarodowym. Biorąc pod uwagę rosyjski mistycyzm, dumę narodową i historyczne kompleksy, było to ważne zadośćuczynienie za wielowiekowe poniżające Rusów panowanie Mongołów i potwierdzenie, że dzieje świata toczą się wzdłuż osi: Rzym – Bizancjum – Moskwa. Po uroczystym odczytaniu tekstu traktatu pokojowego kanclerz Gawrił Gołowkin, jeden z najważniejszych ludzi w kraju, przyjaciel cara, wystąpił w imieniu senatu i cerkiewnego synodu, prosząc cara o akceptację, że odtąd będzie się go nazywać Ojcem Ojczyzny, Piotrem Wielkim i Imperatorem, a państwo ruskie będzie już nie Wszechrusią, ale Imperium Rosyjskim. Kiedy car oświadczył, że się zgadza, cała flota rosyjska, zebrana u ujścia Newy, oddała salwę honorową, rozpoczęły się pokazy fajerwerków i przedstawienia. Służba roznosiła po mieście wiadra z wódką, którą każdy mógł czerpać kubkami. Zabawa trwała do trzeciej rano, gdy większość uczestników leżała na ulicach nieprzytomna z przepicia.
Ideolog samodzierżawia
Car realizował plan, o którym myślał od lat.