Wielki odkrywca epoki homeryckiej i kultury mykeńskiej był wyjątkowo niski. Miał 156 cm wzrostu. Heinrich zdawał sobie z tego sprawę, więc bardzo dbał o garderobę i pomimo skąpstwa zawsze miał kilkadziesiąt szytych na miarę w Londynie garniturów, tyleż par butów i 20 kapeluszy. Niepozorny wygląd kompensował, naginając fakty dotyczące zarówno swoich odkryć, jak i życia.
Pracowity i zdeterminowany narcyz przechowywał wszystkie dokumenty. W archiwach i bibliotekach (głównie w Amerykańskim Instytucie Studiów Klasycznych w Atenach) zachowało się więc 60 tys. listów (pisywał po 20 dziennie), księgi rachunkowe, pamiętniki i dzienniki podróży w językach krajów, które zwiedzał. Nie za bardzo trzymał się w nich faktów, a ponieważ autopromocja jest wrogiem biografii, dlatego z opisywaniem życia Schliemanna najlepiej radzili sobie pisarze. Z ich książek (zwłaszcza ze „Snu o Troi” Heinricha Stolla, popularnej książki wydanej w 1956 r.) wyłania się geniusz, który pomimo trudnego dzieciństwa, słabowitego zdrowia i przeciwności losu realizuje pasję, jaką było odnalezienie homeryckiej Troi. Philipp Vandenberg w „Skarbie Priama” zauważa, że sam Schliemann zostawił po sobie gotową do druku podrasowaną autobiografię, z której korzystali biografowie. Najkrytyczniej rozprawił się z nią amerykański filolog klasyczny William M. Calder III, który 50 lat temu wypunktował jej liczne przekłamania.
Heinrich był piątym z dziewięciorga dzieci pastora Ernsta Schliemanna i Luizy. Urodził się 6 stycznia 1822 r. w Neubukow koło Rostoku, ale dzieciństwo spędził w Ankershagen, gdzie ojciec objął parafię. Gdy matka zmarła, ojciec ożenił się po raz drugi, a Heinrich trafił do stryja. W gimnazjum okazało się, że języki łatwo mu przychodzą. Nie stać go było jednak na kontynuowanie nauki i wylądował w sklepie monopolowym jako subiekt.