Karetą w świat
Pierwsze podróże kobiet. „Wozy były ciężkie, niewygodne, karety grzęzły w błocie”
Podróże kształcą, ale przez stulecia uważano, że kobietom wykształcenie nie jest potrzebne, a wyjazdy są dla nich niebezpieczne i powinny ich unikać. „Turystyka nie była domeną kobiet” – ocenił historyk Antoni Mączak. Panie miały z wdziękiem słuchać gawęd mężczyzn powracających z niebezpiecznych wojaży. Anna z Tyszkiewiczów tak opowiadała o poznaniu swego przyszłego męża Aleksandra Potockiego: podano herbatę, a on „mówił bardzo zajmująco o Londynie, Paryżu… widział wielkiego Napoleona!”.
Jeszcze w drugiej połowie XIX w. Józef Szujski, znany galicyjski publicysta i działacz, powtarzał powszechną opinię, że „kobieta powinna siedzieć w domu”. Jednak już wcześniej, w stuleciu oświecenia, zaczęło się intensywne podróżowanie arystokratek (przy okazji korzystały ubogie szlachcianki z ich fraucymeru). Sławną polską podróżniczką była Elżbieta Izabela z Czartoryskich Lubomirska. Historyk Stanisław Wasylewski pisał, że była znana na wszystkich dworach Europy: „Maria Teresa lubiła z nią pogawędzić, Fryderyk II uważał ją za wyrocznię etykiety. (…) Casanova umyślnie przyjechał, by ją zobaczyć”. W Karlsbadzie księżnej przedstawiał się młody Goethe, ofiarowując jej z prośbą o osąd „Cierpienia młodego Wertera”.
Podróże, poznawanie znanych ludzi, wiedza i ciekawość świata stały się wówczas modne. Odwiedzano kurorty. Popularne były podróże lecznicze do wód i uzdrowisk, np. do belgijskiego Spa. Jechało się tam dla towarzystwa i rozrywek. Julian Ursyn Niemcewicz w 1813 r. donosił, że w Karlsbadzie jest mnóstwo różnych narodów, ale najwięcej Polaków. Kobiety odwiedzały też uzdrowiska śląskie, Kudowę i Cieplice. W 1816 r. była tam Izabela z Flemingów Czartoryska.
Wzory turystyki
Tak tworzyły się wzory współczesnej turystyki.