Wyznawca statystyki
Władysław Gomułka. Przywódca autystyczny, wyznawca statystyki
Nie mógł zrozumieć wielu spraw. Jak robotnik może nie zauważać, że żyje mu się dobrze, skoro ma nie jedną, a już dwie koszule, które może nosić na zmianę? Dlaczego protestuje przeciwko podwyżce cen na szynkę, skoro i tak go na nią nie stać? Jak Polacy mogą pić tyle kawy? Przecież za dewizy wydane na kawę można by postawić ze dwa zakłady przemysłowe. Po co kupować cytryny? W kiszonej kapuście jest więcej witaminy C.
Te pytania stały się symbolem stosunku Władysława Gomułki, I sekretarza KC PZPR rządzącego Polską w latach 1956–70, do potrzeb społecznych. Ich niezrozumienie wynikało nie tylko z cech charakteru, ale i z deficytów w zakresie relacji społecznych. Wiele z zachowań Gomułki odpowiada zaburzeniom ze spektrum autyzmu (do grudnia 2021 r. funkcjonowało określenie zespół Aspergera, ale zrezygnowano z niego w nowej klasyfikacji medycznej).
Samotnik w grupie
W latach okupacji niemieckiej „Wiesław” (pseudonim Gomułki) doszedł do stanowiska szefa Polskiej Partii Robotniczej (PPR), komunistycznej organizacji założonej z polecenia Stalina w miejsce zlikwidowanej przez niego wcześniej Komunistycznej Partii Polski (KPP). Osiągnął to bez uzgodnienia z Moskwą. Po zajęciu Rzeczpospolitej przez Armię Czerwoną i instalacji komunistycznej administracji Gomułka jako szef PPR okazał się dla Kremla kłopotliwy. Odznaczał się samodzielnością myślenia, krytycznym spojrzeniem na niektóre dogmaty komunistyczne i osobistą odwagą połączoną z uporem. Przegrał więc rywalizację z grupą Bolesława Bieruta – poplecznikami Stalina, a swoich poglądów na kwestie tradycji narodowych i kolektywizacji rolnictwa omal nie przypłacił życiem. Stracił wpływy, trafił do więzienia. Przeżył, by w 1956 r. powrócić do władzy z woli aparatu partyjnego – chcącego formalnie odciąć się od zbrodni okresu stalinowskiego – i z poparciem dużej części społeczeństwa, liczącego na demokratyzację życia politycznego.