Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Cesarski gest

Zjazd gnieźnieński. Polska prawie tysiąc lat czekała na kolejną wizytę przywódcy Niemiec

Cesarz Otton III, iluminacja z ewangeliarza
z końca X w. Cesarz Otton III, iluminacja z ewangeliarza z końca X w. BEW
Znaczenie zjazdu gnieźnieńskiego najlepiej podkreśla to, że następna pokojowa wizyta szefa niemieckiego państwa nastąpiła 970(!) lat później, kiedy do Polski przyjechał kanclerz Willy Brandt.
Kanclerz RFN Willy Brandt składa kwiaty pod
pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie, 1970 r.CAF/Stanisław Czarnogórski/PAP Kanclerz RFN Willy Brandt składa kwiaty pod pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie, 1970 r.

Głównym celem politycznym przyjazdu cesarza Ottona III do Polski w połowie marca 1000 r. było trwałe związanie z łacińskim Zachodem państw Europy Środkowo-Wschodniej: Węgier, Czech i państwa piastowskiego. Ten układ sojuszy miał stworzyć strefę buforową, która powstrzymywałaby wpływy wschodniej cywilizacji promowanej przez potężne cesarstwo bizantyńskie. Toteż gnieźnieńskie spotkanie dwóch monarchów obfitowało w ważne decyzje i symboliczne gesty, które znakomicie wzmocniły geopolityczny status prowincjonalnego piastowskiego księcia Bolesława Chrobrego.

Ta wizyta wzbudziła wśród ówczesnych elit duże poruszenie, bo wyjazd cesarza poza swoje granice w charakterze innym niż dowodzenie armią inwazyjną nie miał wcześniej precedensu. Saski kronikarz Thietmar wyjaśnił, że „cesarz dowiedziawszy się o cudach, które Bóg zdziałał przez upodobanego sobie męczennika Adalberta [Wojciecha] wyruszył tam pospiesznie gwoli modlitwy”. W czasie podróży do Gniezna cesarska kancelaria wprowadziła odpowiednio pielgrzymią tytulaturę: „Otto III sługa Jezusa Chrystusa i wspaniały cesarz Rzymian z woli Boga naszego Zbawiciela”.

Mimo podkreślania religijnego charakteru wizyty nie ulega wątpliwości, że cesarz miał też ważne plany polityczne dotyczące wschodniego sąsiada, którego chciał wciągnąć w swoją nową strategię imperialną. Chociaż nigdy jej jednoznacznie nie sformułowano, można się domyślać, że chodziło o zbudowanie jakiejś „federacji” państw chrześcijańskiego Zachodu.

Źródło italskie podkreśliło wagę tej wizyty, informując, że Otto III wyruszył z Rzymu wraz „z senatem rzymskim, biskupami i duchowieństwem”. Bolesław oddał należny szacunek imperialnemu majestatowi, witając go już u śląskich granic swojego państwa przy przeprawie przez Bóbr, skąd powiódł cesarza do Gniezna.

Polityka 12.2023 (3406) z dnia 14.03.2023; Historia; s. 65
Oryginalny tytuł tekstu: "Cesarski gest"
Reklama