Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Strach nas połączył

Ostatnia rozmowa ze Stanisławem Cioskiem

Tadeusz Mazowiecki, Lech Wałęsa i Stanisław Ciosek podczas obrad Okrągłego Stołu, marzec–kwiecień 1989 r. Tadeusz Mazowiecki, Lech Wałęsa i Stanisław Ciosek podczas obrad Okrągłego Stołu, marzec–kwiecień 1989 r. Damazy Kwiatkowski / PAP
Myśmy wtedy bardziej ufali hierarchii kościelnej niż tej piekielnej Solidarności – stwierdził w swoim ostatnim wywiadzie Stanisław Ciosek, dygnitarz partyjny, uczestnik tajnych rozmów przed obradami Okrągłego Stołu. Rozmowę przeprowadzili autorzy musicalu „1989”.
Stanisław CiosekKrzysztof Żuczkowski/Forum Stanisław Ciosek

MIROSŁAW WLEKŁY: – Kto się najbardziej bał przemian w Polsce końca lat 80.?
STANISŁAW CIOSEK: – Choćby Todor Żiwkow, I sekretarz Bułgarskiej Partii Komunistycznej. Należał do największych wrogów przemian w Polsce. (Kawę podałem wam dziś w filiżankach, które mi podarował). Bali się i inni przywódcy państw bloku. Dlatego generał Wojciech Jaruzelski porozsyłał nas do nich, mieliśmy przedstawić swoje racje i wysłuchać ich zdania. Józef Czyrek [członek Biura Politycznego KC] pojechał do Budapesztu, inni do kolejnych stolic. Mnie przypadła rola trudna, bo wysłali mnie do Nicolae Ceauşescu [przywódcy rumuńskiego]. Przyjął nas w ogromnym pałacu. Siedział na podwyższeniu, my niżej na fotelach. Ale to tylko sceneria. Jezus Maria, co ja od niego usłyszałem! No więc, on przewidział, że to się krwawo skończy. Twierdził tylko, że nie tylko on, ale że my wszyscy przepadniemy. W Polsce udało się uniknąć rozlewu krwi, ale co do swojego losu się nie pomylił.

MARCIN NAPIÓRKOWSKI: – Wtedy widział go pan po raz ostatni?
Potem jeszcze raz, w Moskwie, krótko przed jego śmiercią. Dopiero co przestała istnieć PZPR, ale Mieczysław Rakowski [ostatni I sekretarz partii] jeszcze pojechał w delegacji. Ja już byłem ambasadorem akredytowanym w Moskwie i usadzono mnie obok Rumunów tuż za Ceauşescu – miałem do niego bliżej niż teraz do was. I on tam wygłosił dramatyczne przemówienie, w którym znów przepowiedział swój koniec. Wręcz błagał, aby Związek Radziecki wstrzymał przemiany w Polsce. Ale Michaił Gorbaczow był niewzruszony. Zostawił wszystkich własnemu losowi i cześć.

MN: – Proszę się przyznać: drżeliście tak samo jak Ceaușescu?
W ogóle się nie baliśmy. Wierzcie mi, że ani razu, nawet na naszych najtajniejszych spotkaniach z opozycją, nie podniesiono sprawy odpowiedzialności komuchów za te straszne rzeczy, które robili przez 50 ostatnich lat.

Polityka 14.2023 (3408) z dnia 28.03.2023; Historia; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Strach nas połączył"
Reklama