Pod kierownictwem dyrektora artystycznego, ale także czułym okiem zwierzchników ministerialnych, zajmujących pierwsze rzędy na pokazach, projektanci z instytutów mody przygotowywali kolekcje, które wyznaczały trendy obowiązujące w kolejnych sezonach. Z tych wskazówek korzystał państwowy przemysł i handel, by na tej podstawie produkować i rozpowszechniać modny ubiór.
Instytuty mody powstawały z początkiem lat 50., kiedy po latach powojennej biedy zarówno do Polski, jak i sąsiedniej NRD z powodzeniem przedostawały się nowinki z Ameryki. Do Polski docierały one najczęściej w paczkach z pomocą humanitarną. Do NRD, szczególnie do niepodzielonego jeszcze murem Berlina, przywozili je m.in. amerykańscy żołnierze, którzy stacjonowali w sektorze zachodnim. Były to gumy do żucia, dżinsy, komiksy, płyty jazzowe.
Władze musiały reagować na tego typu wrogie tendencje. W Berlinie wschodnim utworzono w 1952 r. Instytut Kultury Ubioru (Institute für Bekleidungs-kultur). Nazwa ośrodka nie pozostawiała wątpliwości co do tego, że w NRD nie planowano tworzenia szybko zmieniającej się mody.