Historia

Europę widział ogromną

Fot. Bundesarchiv Fot. Bundesarchiv
Wśród pierwszej generacji paneuropejczyków wielką rolę odegrał Paul-Henri Spaak, niesprawiedliwie nieco zapomniany twórca idei powojennej współpracy Belgii, Holandii i Luksemburga, tego laboratorium idei zjednoczenia Europy.

W historii integracji europejskiej nieraz zdarzały się już zwroty i zmiany dominujących koncepcji i pomysłów na drogę jej realizacji. Po prostu materia problemu: przejście od tradycji autarkicznych państw narodowych do życia w zintegrowanej wspólnocie państw i narodów – nie jest prosta. Stulecia rywalizacji i wojen, pamięć doznanych krzywd, egoizm narodowy, to wszystko spowalniało integrację, a siła tradycyjnych nawyków myślowych niejednokrotnie nie pozwalała na śmiałe decyzje, lecz skłaniała do szukania czasem bardzo sztucznych kompromisów pomiędzy ideałami a zastaną rzeczywistością. Droga do integracji niejednokrotnie przebiegała według zasady: dwa kroki do przodu, krok do tyłu. Tyrania status quo jest jednym z żelaznych praw życia społecznego!

W pierwszych kilku, kilkunastu latach po II wojnie światowej, gdy horror wojny był jeszcze bardzo świeży, a siła waśni narodowych ogromna, wielką rolę odegrała pierwsza generacja twórców europejskiej integracji – ojców-założycieli. W świetle ich doświadczeń życiowych i wiedzy o świecie nabrali oni niezłomnego przekonania, że jedyną szansą na pokojowe życie w Europie i na osiągnięcie jego wysokiego standardu w skali powszechnej jest wytworzenie wspólnoty ponadnarodowej i ponadpaństwowej, która umożliwi przekroczenie barier rozwojowych, wynikających z ograniczeń rynków wewnątrzpaństwowych.

Zdawali sobie oni sprawę, że uświadomienie tej prawdy może przychodzić stopniowo, że przełamanie historycznie ukształtowanych stereotypów może być procesem trudnym i długotrwałym, że nieraz będzie się ponosiło porażki, że trzeba będzie modyfikować koncepcje, aby zostać zaakceptowanym; że ostateczny kształt przyjmowanych rozwiązań może być nawet zaskoczeniem i różnić się od wizji wyjściowej. „Można przegrywać bitwy, ale zwycięstwo i tak będzie osiągnięte, bo nie ma innej, logicznej alternatywy” – było dewizą tych ludzi. Należał do nich Paul-Henri Spaak (1899–1972).

Ten belgijski socjaldemokrata był jedną z najwyrazistszych postaci powojennej Europy. Jednym z tych, którzy nadali konkretny kształt Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej. W ciągu swojego długiego życia politycznego pełnił wprost niewiarygodną ilość funkcji publicznych i rządowych. Po raz pierwszy ministrem (wtedy: poczty i komunikacji) został w 1933 r. Znany był z twardego charakteru; jeżeli nie udawało mu się realizować swego programu, składał dymisję. W 1936 r. został ministrem spraw zagranicznych i wtedy dał się poznać na arenie międzynarodowej. Zyskał opinię jednego z najlepszych mówców w Europie. Jego przemówienia były podobno porywające. Tuż przed wybuchem II wojny został premierem Belgii.

Po niemieckiej agresji w 1940 r. musiał opuścić Belgię. Na emigracji przez pięć lat pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych. Miał okazję współpracować z Winstonem Churchillem, który go zafascynował. Innym jego współpracownikiem i przyjacielem stał się Jean Monet, pracujący nad mobilizacją gospodarki na potrzeby wojny, ale już wówczas myślący o tym, jak powinna wyglądać idealna organizacja gospodarki i współpracy gospodarczej w powojennej Europie (POLITYKA 23/08).

W trakcie pobytu na emigracji Spaak dużo myślał nad powojenną organizacją świata, Europy, swej Belgii. Nurtował go problem, jakie nauki wyciągnąć z doświadczeń wojny światowej, aby nigdy już się nie powtórzyła, a jednocześnie aby wykorzystać okazję powojennej odbudowy i przebudowy na stworzenie warunków dla stabilnej, długotrwałej i powszechnej prosperity.

Doszedł do przeświadczenia, że warunkiem koniecznym i niezbędnym musi być powstanie organizacji państw europejskich o daleko idących kompetencjach, która będzie w stanie wytworzyć wspólną konstrukcję życia gospodarczego Europy. Modelowym laboratorium takiej organizacji miała być współpraca Belgii, Holandii i Luksemburga, które jako kraje małe i wrażliwe na sytuację międzynarodową były w jego opinii podwójnie zainteresowane taką integracją. W 1944 r. upublicznił swoją ideę powstania Beneluksu i doprowadził jeszcze w tym samym roku do podpisania w emigracyjnym Londynie odpowiedniego porozumienia między rządami trzech zainteresowanych państw. Po wojnie Spaak został powołany na pierwszego sekretarza generalnego nowo powstałej ONZ. Słynne było zdanie, jakie wypowiedział z mównicy pod adresem delegacji ZSRR: „Panowie, my się was boimy”. Był niestrudzonym inicjatorem i generatorem pomysłów i instytucji integracyjnych, m.in. umowy brukselskiej w 1948 r. i powstania Organizacji Europejskiej Współpracy Gospodarczej (OECE), poprzednika dzisiejszej OECD. Spaak był jej przewodniczącym; miała za zadanie rozdzielać amerykańską pomoc przychodzącą do Europy w ramach planu Marshalla.

Duże nadzieje Paul-Henri Spaak wiązał z Kongresem Europejskim w Hadze w 1948 r. Zjechało się tam 800 najwybitniejszych postaci politycznych ówczesnej Europy (bez Niemców i bez przedstawicieli bloku sowieckiego). Wydawało się, że idea wspólnego europejskiego domu nabiera rumieńców. Było dużo krasomówstwa, pięknych deklaracji, rozbudzonych nadziei, powołano Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, które miało się przekształcić później w jakiegoś typu Parlament Europejski. Sformułowano ideę Ojczyzna Europa (na którą w 12 lat później Charles de Gaulle odpowiedział kontrideą Europa Ojczyzn). Niestety, kilka miesięcy później okazało się, że sporo wypowiedzianych wówczas słów było efektem chwilowych emocji i nie znalazło praktycznego pokrycia w działaniach państw. Stworzona wówczas Rada Europy istnieje do dzisiaj, ale ma nieporównywalne znaczenie z Unią Europejską. Na funkcję przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady powołany został uroczyście właśnie Paul-Henri Spaak.

Brak sukcesu Rady Europy był dla Spaaka bolesnym przeżyciem. Starał się je przemyśleć i wyciągnąć wnioski. Doszedł do przekonania, że tylko współpraca i integracja ekonomiczna mogą być metodą utworzenia zjednoczonej Europy i tylko w ten sposób można pokonać wzajemne animozje i wrogość na kontynencie. W jego ówczesnej wizji wiele miejsca zajmowała również idea integracji Europy wokół wspólnej obrony przed groźbą ataku ze strony bloku sowieckiego. Całą energię skoncentrował więc na promocji powstałej w 1951 r. Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali oraz Europejskiej Wspólnoty Obronnej. Ta druga, zakładająca powstanie ponadnarodowej armii europejskiej, została powołana traktatem z 1952 r., ale na skutek oporu Francji (obawiającej się remilitaryzacji Niemiec) nie była realizowana.

Fiasko Wspólnoty Obronnej było dla Spaaka ciężkim ciosem. Także dowodem, jak silne są jeszcze stare schematy myślenia. Z tym większą determinacją skoncentrował się na integracji ekonomicznej. Rzucił hasło unii celnej i ekonomicznej. Poparcie znalazł w swoim ojczystym Beneluksie oraz we Włoszech i w Niemczech. Doprowadził do powstania ciała, znanego pod nazwą Komitet Spaaka, które opracowało zasady – możliwej wówczas, w realiach połowy lat 50. – integracji gospodarczej. Jej zasady zostały wyłożone w tzw. raporcie Spaaka, który stał się podstawą traktatów rzymskich (1957 r.). Na ich mocy została stworzona EWG i EUROATOM.

Spaak miał poczucie, że wytworzono w ten sposób stabilny fundament pod przyszłą, jeszcze dalej idącą i rozbudowaną o inne obszary (kultura, polityka wewnętrzna, sprawiedliwość), zintegrowaną Europę. Głęboko wierzył, że taki cel jest możliwy i nieunikniony.

Dziś w obliczu wyników referendów we Francji i Holandii o ratyfikacji traktatu konstytucyjnego, wobec dochodzących ze strony przywódców Polski i Czech głosów, interpretowanych jako eurosceptycyzm, przychodzą na myśl rozterki Spaaka. Ale też jego niezachwiane przekonanie, że cel integracyjny jest do osiągnięcia, bo jest koniecznością dla rozwoju i życia Europy. Może jedynie trzeba przemyśleć formułę działania, lepiej pokazać racje? Wszak niepowodzenia z Radą Europy z 1948 r. czy fiasko Wspólnoty Obronnej z 1952 r. wydają się znacznie poważniejszymi problemami niż dzisiejsze perturbacje z traktatem konstytucyjnym (reformującym). A przecież integracja stale postępuje!

Ostatnim rozdziałem aktywności Paula-Henri Spaaka było NATO i sprawy bezpieczeństwa. W latach 1957–1961 pełnił funkcję sekretarza generalnego Paktu Północnoatlantyckiego. Zrezygnował z niej sam, gdy nie udało mu się doprowadzić do porozumienia pomiędzy USA a Francją pod przywództwem generała de Gaulle’a, z jego ideą niezależnego funkcjonowania francuskich sił zbrojnych.

W 1957 r. Paul-Henri Spaak uhonorowany został za pracę na rzecz „wytworzenia politycznie i ekonomicznie zjednoczonej Europy” nagrodą Karola Wielkiego, przyznawaną przez miasto Aachen (Akwizgran), najbardziej chyba prestiżowym z odznaczeń europejskich.
 

Polityka 6.2009 (2691) z dnia 07.02.2009; Historia; s. 70
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną