Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Hity Hiltona

Conrad Hilton Fot. BEW/WENN Conrad Hilton Fot. BEW/WENN
Dokładnie 90 lat temu w Teksasie Conrad Hilton za pożyczone pieniądze kupił pierwszy hotel. Dziś, choć Hilton jest najlepiej rozpoznawalną hotelową marką, rodzina rozstaje się z branżą.

Kiedy podczas II wojny światowej w Waldorf-Astorii na Manhattanie dzwonił telefon i głos w słuchawce prosił o połączenie z królem, recepcjonista ostrożnie uściślał: Z którym? Gośćmi byli bowiem równocześnie Jerzy II Grecki i Piotr II z Jugosławii, którzy na emigracji – ale w eleganckich apartamentach – znajdowali schronienie przed zawieruchą pogrążonej w wojnie Europy.

Conrad Hilton miał słabość do znakomitych nieruchomości. Otaczał je względami podobnymi do tych, jakimi kolekcjoner obdarza dzieła sztuki. W 1945 r. nabył największy ówczesny hotel świata z 2673 pokojami, a w 1954 r. przejął kontrolę nad prestiżową siecią Statler, kosztującą 111 mln dol., dokonując najdroższej transakcji na rynku nieruchomości od 1803 r., kiedy Amerykanie kupili od Francuzów całą Luizjanę. W latach 30. XX w. – gdy w USA kryzys nasilił się, doprowadzając do bankructwa 81 proc. hoteli – sądowe polecenia zapłaty na biurku Hiltona spiętrzyły się do kwoty pół miliona dolarów. Wkrótce jego nieruchomości przeszły na własność wierzycieli.

Zalążek fortuny

Kryzys zmusił Hiltona do pożyczenia od hotelowego portiera 300 dol. na jedzenie, ale nie wybił z głowy polowania na okazje. Właśnie podczas największej ekonomicznej zawieruchy zwrócił uwagę na artykuł prasowy o Waldorf-Astorii, najwspanialszym hotelu w Ameryce. Wyciął z gazety zdjęcie i wetknął pod szybę biurka, aby nie tracić z oczu upatrzonego celu. W 1949 r., gdy znów miał w ręku prężnie rozwijającą się sieć hotelową, Waldorf-Astoria, królowa hoteli, stała się jego własnością.

Ojciec Hiltona Augustus Hilton przybył z Norwegii w 1870 r. Z czasem osiedlił się w Nowym Meksyku, terytorium dzikim, częściowo zajętym przez Apaczów. Surowe życie pograniczników z rozległych prerii bez wątpienia odcisnęło się także na charakterze małego jeszcze Conrada Hiltona.

Polityka 28.2009 (2713) z dnia 11.07.2009; Historia; s. 65
Reklama