Klasyki Polityki

Tra la la la, niech żyje nasza firmaaa!

W rytmie korpohymnów. Tra la la la, niech żyje nasza firmaaa!

Piotr Socha / Polityka
Korpohymny, tak jak propagandowe utwory sprzed 60 lat, nawołują do wytężonej pracy, stawiają ambitne cele, mówią o zdobywaniu całego świata.

Od zarania dziejów wspólny śpiew pomagał rytmicznie wykonywać ruchy przy pracy, na przykład galerników, drwali, kamieniarzy czy praczek. W wojsku muzyka marszowa do dzisiaj pomaga utrzymać rytm i zagłuszać strach. W cywilu wspólne odśpiewywanie korpohymnu ma „integrować pracowników wokół wspólnego celu i misji firmy” – piszą szefowie Centrum Kreowania Liderów (CKL), które oferuje szkolenia Integracyjna Moc Muzyki. Obejmują one następujące zajęcia: „1. Orkiestra – to organizacja (mała, duża firma), a pracownicy to poszczególni muzycy. 2. Warsztat afrykański – idealna forma integracji przez warsztaty bębniarskie oraz taniec afrykański. 3. Wieczór piosenki biesiadnej z wykorzystaniem »Śpiewnika Lidera« (do zwrotu po zajęciach). 4. Wspólne układanie hymnu firmowego: pracownicy zostają podzieleni na zespoły. Każdy zespół ma za zadanie ułożenie kilku zwrotek o firmie, które to zwrotki po połączeniu dadzą hymn firmy”.

Zajęcia takie, informuje Sylwia Góral, menedżer ds. szkoleń w CKL, zorganizowano m.in. dla pracowników Akademii Obrony Narodowej, kadry Instytutu Zarządzania, Gaspolu SA.

Jak wiele najlepszych i najgorszych pomysłów, korpohymny przywędrowały ze Stanów Zjednoczonych. Wśród nich krążący już od kilku lat w Internecie filmik z hymnem firmy księgowych Ernst and Young. Jest to przeróbka pieśni gospel, zaczynającej się od słów „Szczęśliwy dzień, gdy Jezus zmył moje grzechy”. Na potrzeby korpohymnu autorzy ujęli to tak: „Szczęśliwy dzień/Gdy Ernst and Young/Pokazał mi lepszą drogę/O tak, dziecino, to był szczęśliwy dzień”. Ta lepsza droga to „praca w zespole” oraz „liderowanie w pracy, zabawie i wszystkim, co robimy”. Filmik pokazuje, jak na jakimś integracyjnym spędzie hymn śpiewa najpewniej wynajęta przez firmę profesjonalistka.

Polityka 20.2010 (2756) z dnia 15.05.2010; Ludzie i obyczaje; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Tra la la la, niech żyje nasza firmaaa!"
Reklama