Kosmos polityczny
Hermaszewski w kosmosie zamiast mięsa w sklepach. Kryła się za tym świadoma strategia
W Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej zobaczyć można lądownik Sojuza 30, w którym 5 lipca 1978 r., po tygodniowej wyprawie w kosmos, Mirosław Hermaszewski i Piotr Klimuk wylądowali na kazachskich stepach. Na prośbę polskich władz, jeszcze w 1978 r., przywieziono go do Warszawy. Ustawiony w centrum miasta, przy ul. Marszałkowskiej, był sporą atrakcją.
W połowie lat 70. dziesiąta potęga przemysłowa świata – jak przedstawiały to władze PRL – zaczęła popadać w coraz to większe kłopoty. Zbliżał się koniec tzw. bigosowego socjalizmu. Czas, kiedy szerokim strumieniem płynęły do Polski z Zachodu nie tylko pieniądze, ale także nieznane wcześniej towary, odchodził w zapomnienie. Decyzja władz o kolejnej podwyżce cen spowodowała lawinę zdarzeń. Najpierw gwałtowne protesty w Radomiu, Ursusie i Płocku, następnie aresztowania i zwolnienia z pracy z wilczym biletem, wreszcie gigantyczna kampania propagandowa władz przeciwko „warchołom” i „szumowinom”.
W 1976 r. powstał Komitet Obrony Robotników, następnie Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, młodzi ludzie zaczęli organizować się w Studenckich Komitetach Solidarności, a na początku 1978 r. powstał pierwszy Komitet Założycielski Wolnych Związków Zawodowych. Był to zaczątek nowej, silnej opozycji. Władze rozpaczliwie szukały sposobu, aby choć na chwilę odwrócić uwagę społeczeństwa od codziennych trosk i bolączek.
Polityka okazała się najważniejsza
W sukurs I sekretarzowi KC PZPR przyszli Rosjanie. Tego samego dnia, kiedy za pośrednictwem „Dziennika Telewizyjnego” poinformowano społeczeństwo o częściowym wycofaniu się z decyzji o podwyżkach cen, Związek Radziecki zaoferował krajom socjalistycznym możliwość wysłania w kosmos ich przedstawicieli. Do tej pory było to zarezerwowane dla Rosjan i Amerykanów.