Dobry w domu złym
Zbrodnia jak w Sodomie. „Mieszkający w mieście mężczyźni, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom, by poswawolić”
Mieszkanie na parterze, trzy pokoje z kuchnią, należało do Piotra. Żona również była Piotrowa, poślubiona przed ołtarzem, ale obcy mężczyźni czekali do niej w kolejce: kontroler jakości z fabryki opon i tragarz przeprowadzkowy. Kontroler miał sześcioro dzieci, tragarz też sześcioro, a żona Piotra była brzemienna po raz szósty. Mąż próbował ryglować przed obcymi drzwi mieszkania.
Jestem Piotr
Z małego pokoju mieszkania prowadził na ulicę trap dla wózków inwalidzkich.
Piotr pragnął być kapłanem, ale seminarium odrzuciło go z powodu ułomności. Wada serca i niewładne nogi, błąd lekarski podczas operowania 14-latka albo dopust boży – rodzice spodziewali się pokuty, ponieważ odważyli się mieć syna w późnym wieku. Syn czcił ojca i matkę i był im posłuszny zgodnie z przykazaniem. Dom uduchowiony, światem Piotra były wspólnoty oazowe oraz grupy modlitewne w parafii Miłosierdzia Bożego, muzyką pieśni dziękczynno-chwalebne, filozofią teologia, zajęciem służenie ludziom w potrzebie, a jego zgubą była Asia z Morąga, poszukująca odkupienia w stolicy województwa.
Jestem Asia
Będąc żoną, bardzo się starała, by mąż przepisał na nią mieszkanie.
Asia miała dosyć życia w przyczepie kempingowej z dużo starszym mężczyzną, który upijał się i zapładniał. Piło się także w domu rodzinnym Asi, w jej zawodówce, piło się od rana, aż któregoś grudnia Asia została w przyczepie z pięciorgiem skarbów sama, gdy mężczyzna pojechał do Ostródy i nie powrócił. W ośrodku interwencji kryzysowej olsztyńskiego Caritasu Asia zakochała się w wolontariuszu Piotrze, który sprawował pieczę ewangelizującą nad upadłymi Mariami Magdalenami. Drugą istotą, którą Asia pokochała w Caritasie i szczerze opowiedziała o tym Piotrowi, był Pan Bóg.
Fotografia ślubna
Piotr emanował wewnętrznym światłem, a z twarzy Asi odpłynęła cała krew.