Duch budowli XXL
Tajemnice neolitycznych kamiennych kręgów. Łatwiej zrozumieć, jak powstały niż po co
Stonehenge to jeden z najsłynniejszych prehistorycznych zabytków świata, co nie znaczy, że wiemy o nim wszystko. Od ponad 200 lat kamienne kręgi na równinie Salisbury spędzają sen z powiek kolejnym pokoleniom badaczy, którzy widzieli w nich już świątynię, miejsce spotkań druidów, obserwatorium astronomiczne, cmentarz dla elit, symboliczny pomnik zjednoczenia Walii i Anglii. Wszystkie te pomysły mają jakieś uzasadnienie, bo dzięki nowoczesnym metodom odkrywane są wciąż nowe ślady, które nakłaniają do nowych hipotez dotyczących datowania i funkcji monumentu.
Wiadomo, że zanim w połowie III tys. p.n.e. powstał kamienny krąg, od 500 lat miejsce to otaczały wały i rów o średnicy 110 m. Według nowych ustaleń najstarszą kamienną konstrukcją jest krąg bram (trylitów) z ważących nawet 30 ton bloków piaskowca, a mniejsze głazy ułożono dopiero po 2200 r. p.n.e. Dwa lata temu skanowanie laserowe monolitów pozwoliło wykryć ślady ich obróbki i zniszczeń (np. graffiti z epoki wiktoriańskiej) oraz 71 niewidocznych gołym okiem rytów przedstawiających siekiery. Zresztą w III tys. p.n.e. Stonehenge nie było jedyne, bo na równinie Salisbury aż się roiło od innych monumentów i grobów. W oddalonym o 3 km Durrington Walls znajdował się największy brytyjski krąg ziemny o średnicy 480 m, rozległa wioska i aleja wiodąca ku rzece Avon. Tego lata archeolodzy z University of Birmingham i austriackiego Ludwig Boltzmann Institute namierzyli pod ziemią rząd monolitów stojących pod tym gigantycznym wałem (z 90 liczących 4,5 m głazów zachowało się 30, a po reszcie zostały fragmenty albo jamy).
Okrągła idea
Rozmach inżynieryjny robi wrażenie, ale łatwiej znaleźć odpowiedź na pytanie, jak ludzie bez maszyn przetransportowali i ustawili w pionie ważące kilkadziesiąt ton kamienie, niż zrozumieć pobudki, które kazały im porwać się na takie przedsięwzięcie.