Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Klasyki Polityki

Motorem za wzorem

Jak uczyć matematyki, by do niej nie zniechęcić

Laureaci zespołowych Mistrzostw Świata w Programowaniu. Od lewej: Andrzej Gąsienica-Samek, prof. Jan Madey, Tomasz Czajka i Krzysztof Onak. Laureaci zespołowych Mistrzostw Świata w Programowaniu. Od lewej: Andrzej Gąsienica-Samek, prof. Jan Madey, Tomasz Czajka i Krzysztof Onak. Leszek Zych / Polityka
Matematyka to wspaniały trening umysłu – mówi prof. Jan Madey.

Rozmowa ukazała się w tygodniku POLITYKA w kwietniu 2006 r.

SŁAWOMIR MIZERSKI: – Panie profesorze, dlaczego tak wielu ludzi ignoruje lub wręcz nie lubi matematyki?
JAN MADEY: Ponieważ matematyka kojarzy im się z czymś bardzo trudnym, niezrozumiałym, niepotrzebnym i co więcej – niemożliwym do ogarnięcia. Według mnie to wyłącznie sprawa złego nauczyciela i złego podejścia. Bo matematyka to wspaniały trening umysłu.

Jakie pan, informatyk, ma oczekiwania pod adresem wykształconego Polaka w kwestii znajomości matematyki?
Jak wiadomo po treningach gimnastycznych uzyskuje się pewną sprawność. I ja oczekuję, że matematyka pozwoli ludziom osiągnąć sprawność umysłową niezbędną do normalnego funkcjonowania.

Mam nadzieję, że nie oczekuje pan ode mnie, że pamiętam konkretne formuły matematyczne?
Nie, chociaż mam nadzieję, że – tak jak w każdej dyscyplinie – zna pan pewne podstawowe fakty, prawa i na przykład, gdy słyszy pan o twierdzeniu Pitagorasa, to ten termin się panu z czymś konkretnym kojarzy.

Niechęć do matematyki to tak naprawdę niechęć do gimnastykowania się?
Niechęć do wysiłku intelektualnego. A wysiłek jest niezbędny do opanowania każdej umiejętności czy dziedziny wiedzy. Matematyka jest o tyle specyficzna, że w niej niewiele osiąga się za pomocą zwykłego wkuwania na pamięć, ponieważ trzeba cały czas myśleć, wyciągać wnioski i działać aktywnie.

Dobra forma matematyczna usprawnia czy wręcz umożliwia dialog publiczny?
Owszem. Dodać należy także aktywne życie umysłowe.

Reklama