Klasyki Polityki

Disneyland Dolny

Disneyland Dolny. Znika klimat Kazimierza nad Wisłą

Mieszkańcy jeszcze dziś mawiają, że Bóg stworzył Kazimierz w niedzielę, kiedy trochę odpoczął. Mieszkańcy jeszcze dziś mawiają, że Bóg stworzył Kazimierz w niedzielę, kiedy trochę odpoczął. Muzeum Historii Kazimierza / mat. pr.
W przeszłości niszczyły go pożary, potop szwedzki, wylewy Wisły. Dziś dla Kazimierza Dolnego – niezwykłego renesansowego miasteczka – równie groźnym żywiołem okazały się pieniądze i przemysł turystyczny, który w szybkim tempie zmienia go w makietę.

Gdy wjeżdża się do miasteczka od strony Puław, po lewej stronie drogi wyłaniają się budynki starych spichlerzy. Jeden z nich, zbudowany około 1600 r., został właśnie przebudowany na luksusowy hotel Król Kazimierz. Smukła budowla została otoczona tępą, potężną bryłą, w której właściwie znikła. W XVII-wieczny mur wmontowano automatyczne szklane drzwi, przykryte dziwacznym daszkiem.

Zmieniony w hotel spichlerz jest jak klamra spinająca dwa wcielenia Kazimierza: pierwsze i ostatnie. Spichlerz zbudowano w czasach, gdy miasteczko przeżywało kilkadziesiąt lat niezwykłej prosperity. Położone przy ważnym szlaku handlowym, stało się portem zbożowym, nazywanym małym Gdańskiem. Wisłą płynęły wypełnione ładunkiem barki, ulicami przechadzali się bogaci kupcy, na giełdzie zbożowej słychać było wszystkie języki Europy, rosły fortuny, kipiał dobrobyt. Z tego czasu pochodzą przepiękne renesansowe kamienice przy rynku. Wszystko to przeciął nagle potop szwedzki, a cofnięcie się Wisły w XVIII w. sprawiło, że do dawnej świetności nie było już powrotu.

Na parę wieków zapanowała tu bieda i beznadzieja. Zabytkowe budowle popadały w ruinę, na porośniętych chwastami rumowiskach pasły się świnie i kozy. W XIX w. Kazimierz Dolny stracił nawet prawa miejskie. Ale w tym samym mniej więcej czasie coś się tu znowu zaczęło dziać. W końcu to zawsze było miejsce wyjątkowe: otoczone wąwozami, z ruinami zamku na wzgórzu, renesansową farą, łęgami wiślanymi, które porastały śliwkowe sady. Mieszkańcy jeszcze dziś mawiają, że Bóg stworzył Kazimierz w niedzielę, kiedy trochę odpoczął. Zaczęli tu bywać Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz, Aleksander Świętochowski, potem Stefan Żeromski, Stanisław Przybyszewski. Józef Brandt i Wojciech Gerson przyjeżdżali malować kazimierskie pejzaże i kamieniczki.

Polityka 4.2007 (2589) z dnia 27.01.2007; Ludzie; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Disneyland Dolny"
Reklama