Klasyki Polityki

Niezależny jamnik potrzebny od zaraz

Tadeusz Późniak / Polityka
Dobierając sobie psa – socjologia nie ma wątpliwości – człowiek wkracza w sferę symboliczną. Czworonogiem prowadzonym na smyczy manifestuje swoje aspiracje. Ostatnio nastąpiły tu interesujące zmiany. Stylowo jest mieć yorka, ale również mieszańca. Pies bojowy – to już zdecydowanie passé.

Według Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, w Polsce żyje 7 mln psów. A w badaniu CBOS z 2003 r. aż 36 proc. respondentów deklarowało, że mieszka razem ze swoim czworonogiem. Jakie czworonogi są dzisiaj trendy, a jakie passé? Z lektury ogłoszeń gazetowych wynika, że najbardziej chodliwe są w tej chwili yorki, nieco rzadziej oferuje się goldeny, labradory i sznaucery mini.

To zestawienie w zasadzie znajduje potwierdzenie w danych Związku Kynologicznego w Polsce. – W tej chwili mamy zarejestrowanych około 65 tys. psów rasowych – informuje Anna Bogucka, członkini władz Związku, hodowczyni bokserów i międzynarodowa sędzia na psich wystawach. – Wśród nich najliczniejszą grupę stanowią, od lat popularne, owczarki niemieckie – w sumie jest ich ok. 6 tys. Kolejne są labradory i goldeny, których liczba w ciągu ostatnich 4 lat wzrosła dwu-, trzykrotnie. Pierwszych jest w sumie 3 tys., drugich 2,5 tys. Następne to cała grupa (trzy wielkości, trzy rodzaje sierści) sznaucerów, których mamy 3,5 tys., i jamników – ok. 3 tys. Potem są yorki – 3 tys. – westie i beagle. Stosunkowo dużo jest też ostatnio berneńskich psów pasterskich.

Coraz mniej pudli

Coraz mniej trzyma się w Polsce psów bojowych. W 2000 r. w ZKP zarejestrowanych ich było 5,7 tys., w 2006 r. już tylko 3,1 tys. (5 proc. ogółu). To przede wszystkim efekt malejącej populacji rottweilerów i, w mniejszym zakresie, owczarków kaukaskich. Rottweilerów przed pięciu laty było 4,2 tys., a dziś jest 1,7 tys., a liczba miotów zmniejszyła się dwukrotnie.

Polityka 7.2006 (2542) z dnia 18.02.2006; Społeczeństwo; s. 97
Reklama