Wersję czeczeńską zamachów sprzed trzech lat potwierdzić miał proces sądowy. Ale góra zrodziła mysz: w czerwcu 2001 r. postępowanie sądowe zamknięto za drutem kolczastym w Stawropolu, w kolonii karnej (czyli łagrze), dokąd nie tylko dziennikarze, ale nawet rodziny oskarżonych nie miały dostępu. Ci odwoływali swoje zeznania ze śledztwa twierdząc, że wymuszono je pod wpływem tortur. Pięciorgu oskarżonym nie udowodniono bezpośredniego udziału w wysadzaniu domów. Czeczenów wśród nich nie było.
Przy wersji drugiej – prowokacji specsłużb – upiera się spora grupa dziennikarzy, polityków, paru francuskich filmowców, którzy nakręcili film na ten temat, oraz