Zwaśniony kraj rozpada się na dwa wrogie państwa: Woodlandię i Treelandię. Na granicy cały czas iskrzy. Dochodzi do coraz ostrzejszych konfliktów i czystek etnicznych wobec treelandzkiej mniejszości zamieszkującej Woodlandię. ONZ wzywa na pomoc NATO, aby przeprowadziło operację pokojową.
– Uzbrojony żołnierz, który staje naprzeciwko żołnierza wrogiej armi, i wie, co ma robić, zna zasady – tłumaczy płk Wojciech Stepek. – Ale żołnierz, który staje naprzeciwko tłumu, w którym są kobiety i dzieci, może mieć wątpliwości, jak się zachować. Chodzi o to, aby wykształcić pożądane reakcje.
Przygotowano scenariusze blisko 200 incydentów, w większości inspirowanych przez historię konfliktu w Bośni, z którymi mogą się zetknąć żołnierze podczas misji pokojowej: blokada dróg przez ludność cywilną, demonstracje i manifestacje, bunt uchodźców, składanie petycji. Żołnierze – jak założono – mają się uczyć, jak reagować, gdy przychodzi ze skargą matka, której syna raniła mina. Lub ludność wioski, w której spłonęły domy. Jak też kobieta zgwałcona. Takie sytuacje – zaplanowano – mieliby właśnie pozorować statyści.
– To się nazywa podgrywka, po angielsku brzmi chyba lepiej: role playing – mówi płk Stepek.
– Gdyby rolę zgwałconej kobiety miał odgrywać przebrany żołnierz, to by to wyglądało śmiesznie, a nie dramatycznie – tłumaczy obecność pań mjr Krzysztof Ościłowski.
Do obsadzenia ról miejscowych watażków i przywódców partyzantki zaproszono generałów w stanie spoczynku. W castingu na miejscową ludność obowiązywały przejrzyste kryteria. Zdecydowana większość zatrudnionych kobiet to żony lub córki wojskowych. Przez 10 dni ćwiczeń mają zarobić po 400 dol.