Konieczność oszukiwania mogła doprowadzić – jak sądzą uczeni – do ewolucyjnego rozwoju inteligencji. Kłamstwo bowiem wymaga wyobraźni. Trzeba opracować plan działania i przewidzieć, jak się zachowa okłamywany, któremu się podsuwa tę, a nie inną wersję. Mały pawian, gdy widzi, jak jego pobratymiec zjada coś dobrego, zaczyna wrzeszczeć i wzywać na pomoc matkę. Musi przewidzieć, że ona zjawi się i przepędzi jedzącego, uznając go za krzywdziciela jej małego. I że on upuści smakołyk, a pawianek go spokojnie zje.
Zwłaszcza u szympansów podstępne oszustwo reguluje życie w stadzie. Istnieje teoria, według której kłamstwo praktykowane i ćwiczone przez miliony lat przez naczelnych przyczyniło się do powstawania coraz bardziej złożonych form życia społecznego.
Rozkosz łgania
Nałogowi kłamcy opowiadają naukowcom, że gdy łżą, odczuwają coś w rodzaju euforii, słodkiego uniesienia. A gdy jeszcze dołącza się do tego satysfakcja, to już pełny raj. Jedna z piosenkarek udzielając wywiadu przedstawia swoje życie prywatne; obraz nie mający niczego wspólnego z rzeczywistością dość nieudaną. – Opowiadam o takim życiu – szczerze wyznaje znajomym – które chciałabym mieć. Czuję wtedy, jakby mimo wszystko marzenie udało się na krótką chwilę zrealizować.
Podstawą większości kłamstw jest w istocie niska samoocena kłamiącego. Naukowcy ustalili, że ludzie unikają diagnostycznych informacji o sobie, i to nie tylko w przypadkach, gdy ktoś na przykład boi się poddać badaniu w obawie, że