Klasyki Polityki

Kolonia miłości

Chcesz ze mną chodzić? I już jest ajlowiu

Przesieka Przesieka Stanisław Ciok / Polityka
W ośrodku wypoczynkowym Grażyna – w samym sercu leśnej głuszy – zalega cisza. Koloniści zażywają poobiedniej drzemki. – Ale, kurde, zadupie – wzdychają w pokoju dziewczęta z kolonijnej grupy Sarenki, wyrzucając koleżance przez okno wygniecioną paczkę Marlboro. – Palą tylko trzy osoby, pije tylko siedem, a chłopacy to prawie same ćwoki.

Życie letniego kolonisty od lat zorganizowane jest według podobnego schematu: pobudka, poranna gimnastyka, zbiórka na apel, wizytacja komisji porządkowej składającej się z wychowawców i delegatów pokojów, która punktuje czystość w salach i znaczy to na planszy kolorowymi kropkami, zajęcia sportowe i plastyczne w grupach, wspólne wycieczki, cisza poobiednia, konkursy piosenki, gry zręcznościowe na świeżym powietrzu, wieczorne dyskoteki, ogniska, cisza nocna. Wszystko pod czujnym okiem opiekunów.

Życie letniego kolonisty od lat kręci się też wokół kilku niezmiennie ważnych spraw: który chłopak poprosi o chodzenie, czy na dyskotekach będzie dużo wolnych tańców, z którą dziewczyną weźmie się ślub, czy ośrodek będzie daleko od sklepu, czy będzie dokąd chodzić po kryjomu zajarać, czy chłopakom uda się wejść przez okno do dziewczyn na randkę o 1 w nocy, komu zrobi się w nocy kocówę, czy tego lata trafi się pierwsze w życiu całowanie, jakie listy miłosne przywiezie się z kolonii do domu? Wszystko pod przymkniętym okiem opiekunów.

My się dwoimy i troimy, żeby dzieciakom urozmaicić czas, ale one i tak mają największą frajdę z czego innego – śmieje się podkręcając wąsa Piotr Pudłowski, kierownik kolonii letnich w Pasterce nieopodal Kudowy Zdroju. – Kiedy widzę faceta, lat 12, który włazi po ciszy nocnej przez okno do pokoju dziewczyn, to – o ile nie jest to druga nad ranem – nie krzyczę, tylko mówię: bracie, znam ten ból. Na koloniach przecież chodzi o to, żeby się popodwalać.

Ajlowiu

Co to jest „podwalanie się”? Odpowiadają Sarenki z kolonii w ośrodku Grażyna w Przesiece, od 11 do 13 lat, połowa z farbowanymi na blond lub czerwień pasemkami, usadowione na łóżkach podczas ciszy poobiedniej: – Bieganie, bicie się, zabieranie chłopakom śmierdzących butów, pokazywanie sobie języków.

Polityka 30.2002 (2360) z dnia 27.07.2002; Kraj; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Kolonia miłości"
Reklama