Seksualne fantazje i reakcje towarzyszą nam do końca życia. – W domu starców seksualność pacjentów jest często lekceważona lub tłumiona – mówi kierowniczka domu Maj-Britt Auning. – Jeśli któryś z pensjonariuszy nie panuje nad swoim seksem, to przykleja mu się etykietkę starego capa. Nadszedł czas, abyśmy i takie potrzeby respektowali i traktowali poważnie – tłumaczy decyzję włączenia filmów pornograficznych do repertuaru domowej telewizji.
O tym, że personel domów starców udostępnia lokatorom filmy pornograficzne, a nawet pomaga w sprowadzaniu prostytutek do pokojów, mówiło się w Danii od dawna. Ujawnienie takich praktyk przez kierownictwo zakładu Thorupgaarden wzbudziło zainteresowanie prasy nie tylko duńskiej. – Dzwoniono do nas nawet z Australii – chwali się pani Auning.
Etyczny masaż
Pani Auning przyznaje, że próba interpretacji i zaspokojenia potrzeb seksualnych mieszkańców jej domu, wśród których przeważają pacjenci z objawami demencji, rodzi etyczne dylematy. Rodzinom osób umieszczonych w ośrodku, zwłaszcza dzieciom, trudno się pogodzić z odkryciem, że ich rodzice lub bliscy mają jeszcze seksualne zainteresowania. – Niedawno mieliśmy do czynienia z bardzo niespokojnym, wręcz agresywnym pensjonariuszem, który atakował pielęgniarki – mówi kierowniczka domu. – Długo musieliśmy przekonywać odwiedzającą go żonę, żeby zaspokajała męża intymnym masażem. Kiedy uległa naszym argumentom, problemy się skończyły.
Dania jako pierwszy kraj w Europie zliberalizowała prawo w dziedzinie pornografii. Ostatnio i tu jednak powstała organizacja Dania Wolna od Porno, która zaktywizowała się po ujawnieniu praktyk stosowanych w Thorupgaarden. W przekazanym prasie oświadczeniu czytamy: „Szefowa domu opieki sądzi najwyraźniej, że porno może mieć uspokajający wpływ na osoby dotknięte demencją starczą, zwłaszcza te, które zachowują się agresywnie. Czy młodym, agresywnym osobnikom też należy pokazywać filmy pornograficzne, żeby nieco oklapli? Uważamy, że jest to etycznie nie do obrony, żeby instytucja powołana do opieki nad starszymi namawiała osoby dotknięte demencją do oglądania filmów pornograficznych lub przyjmowania wizyt prostytutek – często bez wiedzy swoich najbliższych, w tym także małżonków”.
Zdaniem organizacji jest to pójście na łatwiznę. Moczenie nóg w ciepłej wodzie, serdeczna rozmowa, częstsze wizyty bliskich i w ogóle głębsze stosunki międzyludzkie powinny dać lepsze efekty, niż gapienie się na perwersyjne obrazy, co według antypornografów, jest kolejnym przejawem komercjalizacji seksu. W swej poprawności politycznej „wolni od pornografii Duńczycy” krytykują też kopenhaską placówkę, że dąży do zaspokojenia potrzeb seksualnych tylko męskich pensjonariuszy. „Cierpiące na demencję kobiety też mogą być agresywne – czy będą miały zapewnione takie same usługi jak mężczyźni?” – pytają.
A i owszem
Ze 115 mieszkańców Thorupgaarden nikt dotychczas, także wśród kobiet, nie protestował przeciwko pokazywaniu filmów erotycznych. Zresztą nie są to zajęcia obowiązkowe. Personel twierdzi, że pomaga też kobietom. Ba, wypożyczał nawet filmy wideo bardziej „gorące” niż te, którymi dysponuje lokalna telewizja. W domu starców zawiązują się nowe związki i do pojedynczych pokoi wstawia się dodatkowe łóżka. Starsze kobiety mają podobne do mężczyzn odczucia i potrzeby, jeśli chodzi o seks – przypomina Sanne Neergard, psychoterapeutka kopenhaska, która po apelu w prasie otrzymała listy od 37 kobiet w wieku od 60 do 92 lat, które otwarcie opowiadały o swoim życiu seksualnym. „Mam obecnie 74 lata i jeśli chodzi o seks, to nigdy nie miałam się lepiej niż obecnie” – pisze jedna z cytowanych anonimowo korespondentek.
Niewiele z nich ma równie pesymistyczny obraz własnego ciała i drzemiącej w nim ciągle żądzy, jak znana w Polsce z licznych przekładów duńska pisarka Suzanne Brogger, która w jednym z felietonów napisała: „Dawniej traktowano nas jako obiekt seksualny, na co reagowałyśmy z oburzeniem. Teraz po latach możemy być całkowicie spokojne: już nim nie jesteśmy. Sex appeal przeminął, lecz siedzi w nas jak koszmar, jak duch-archetyp zdradzieckiej uwodzicielki, przekształconej w bezzębną babę z kłakami na brodzie i obwisłym biustem, z włosami zwiniętymi w węzeł, w stałej pogoni za świeżym mięsem”.
„Stara kobieta, jak ja, nie powinna się być może tak zachowywać – stwierdza 75-letnia Dunka opisując, w jaki sposób osiąga samozaspokojenie – lecz w moich fantazjach jestem stale dziewiczo młoda lub sięgam myślami do wieku lat trzydziestu, kiedy byłam świeżo po ślubie i wraz z mężem przeżywaliśmy miodowy okres”.
Chemia miłości
O seksie ludzi starych prawie się nie wspomina w literaturze i filmie. „Miłość w czasach zarazy” Marqueza to jedna z nielicznych pozycji tej kategorii ze scenami doprowadzających się do orgazmu siedemdziesięciolatków, jeśli nie wspomnieć o współżyciu biblijnych stulatków Abrahama i Sary, zakończonym przyjściem na świat ich pierworodnego. – Bylibyśmy naprawdę zaskoczeni, gdybyśmy poznali prawdziwy obraz seksualności ludzi starych – twierdzi duński socjolog kultury Gorgen Bruun-Pedersen. Z badań, które prowadził w USA wśród ludzi w wieku powyżej 60 lat, wynika, że przed siedemdziesiątką ponad 80 proc. kobiet i 90 proc. mężczyzn zachowuje seksualną aktywność. W grupie 70–80 lat odsetek spada odpowiednio do 65 i 79 proc., lecz jest nadal zadziwiająco wysoki.
Badania John Hopkins Medical Institutions w USA pokazały, że fantazje seksualne łagodzą ból i podnoszą poziom tolerancji wobec przeciwności życiowych. Studentom pokazywano podobne obrazki jak w kopenhaskim domu i kazano im trzymać ręce w lodowatej wodzie; wszyscy szybko zapominali o przykrym uczuciu zimna. Szczególnie stan silnego podniecenia zmniejsza odczuwanie bólu, w tym także bólu życia – stwierdzili amerykańscy medycy. Chemia miłości nie przestaje działać nawet w wieku podeszłym i organizm wytwarza nadal własne środki poprawiające samopoczucie i podnoszące odporność.
Od kiedy w Thorupgaarden zaczęto wyświetlać filmy pornograficzne, wydatki na lekarstwa są znacznie mniejsze. Pani Maj-Britt Auning ma nadwyżkę w budżecie i teraz myśli o przedstawieniu („Miłość w czasach demencji”?) opowiadającym o seksie w domu starców.