Jak dzieci odczuwają i rozumieją ból? – To pozostaje zagadką, ponieważ świat dziecka najczęściej jest dla dorosłych niedostępny – mówi dr Tomasz Dangel, kierownik Zakładu Opieki Paliatywnej i Poradni Leczenia Bólu u Dzieci w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. Zapytał więc o to swoje dwie siedmioletnie córki. Marysia napisała: „Ból to jest taki duch, który przychodzi do dzieci i dorosłych”. Kasia: „Dziecko nie lubi, jak je coś boli, bo wtedy płacze i chce być samo”.
Noworodek nie czuje bólu?
Naukowe definicje bólu nie przystają do tych dziecięcych wyobrażeń. Uwypuklają wrażenia czuciowe, uszkodzenie tkanek, ale całkowicie pomijają sferę duchową, płacz, osamotnienie. Wkroczenie w dziecięcy świat bólu wymaga większej wrażliwości. Weryfikacji wymagają poglądy lekarzy i pielęgniarek, którzy wobec bólu czują się często bezradni. Nie potrafią go łagodzić albo wolą nie zaprzątać sobie nim głowy.
Jeszcze na początku lat 80. uważano, że noworodki w ogóle nie odczuwają bólu! A ponieważ nie potrafią werbalnie wyrazić tego, co czują, nie dbano o ich komfort w szpitalach. W tamtych czasach znieczulenie noworodka, nawet do dużych operacji, opierało się wyłącznie na środkach zwiotczających mięśnie i skąpym znieczuleniu wziewnym. Silnie działających środków przeciwbólowych nie stosowano ani w czasie operacji, ani w leczeniu bólu pooperacyjnego. Dopiero hinduski lekarz, praktykujący w Wlk. Brytanii i USA, Sunny Anand wstrząsnął sumieniami pediatrów i anestezjologów. W swoich pracach naukowych udowodnił, że już w trzydziestym tygodniu życia płodowego układ nerwowy dziecka jest wrażliwy na bodźce bólowe, tyle że w przeciwieństwie do dzieci starszych i dorosłych noworodek nie ma możliwości komunikowania się z otoczeniem i nie jest w stanie przekazać nam swoich doznań.