Dwanaście kilogramowych, pokrytych ledwie widoczną szczeciną prosiąt zbiło się w różowy kłębek, instynktownie szukając wzajemnego ciepła. Potężna maciora, wtłoczona między pręty kojca typu Meprozet, leży obok. To popularny typ kojca, skonstruowany tak, by maciorze nie przyszło do głowy nic innego, jak położyć się na boku i udostępnić prosiętom sutki. Intensywna, nowoczesna produkcja wieprzowiny. Dwanaście prosiąt, które właśnie przyszły na świat w doświadczalnej chlewni warszawskiej Akademii Rolniczej, należy do gatunku, który towarzyszy człowiekowi od 7 tys. lat. Człowiek świnię hoduje i spożywa. Obecnie ludzkość rocznie zjada 83 mln ton świniny. Przy okazji świnia stała się zwierzęciem politycznym i symbolicznym. Cena świniny za PRL wyprowadzała robotników na ulice, za III RP – rolników na szosy. Ekonomiczne, społeczne i kulturowe znaczenie świni dostrzegli już dawno myśliciele, twórcy, literaci. Wielu postawiło tezę, że bez świni ludzkość byłaby zupełnie inną ludzkością.
Chlewnie Akademii Rolniczej w podwarszawskim Brwinowie są przeciętnie nowoczesne, przeciętnie czyste, przeciętnie cuchnące. Służą temu, by studenci mogli zapoznać się ze świnią i istotą produkcji wieprzowiny. Dlatego można tam zobaczyć świnie na różnych etapach życia i dla różnych celów hodowane.
I. Świnia hodowlana (czyli jak człowiek zapanował nad świnią)
Są 100-kilogramowe siedmiomiesięczne tuczniki, które właśnie dożywają swoich dni. Wyraźnie widać, że pod różową skórą zarysowuje się sprężysta szynka i łopatka. Entuzjastycznym kwikiem witają człowieka; różowe, wilgotne ryje intensywnie wyciągają w jego stronę. Są młode lochy, czekające na krycie. Pierwsze potomstwo urodzą przed ukończeniem pierwszego roku życia. Jeżeli wykażą wysoką „użytkowość rozpłodową”, to znaczy urodzą i odchowają 10-12 prosiąt w miocie, pożyją tak długo, by wydać pięć miotów.