Klasyki Polityki

Piętno świra

Piętno świra. Żyjemy w bardzo nerwowych czasach

Długo odsuwamy podejrzenie choroby psychicznej, żeby nie urazić, żeby nie zniszczyć czyjegoś życia, żeby nie popadać w histerię. Długo odsuwamy podejrzenie choroby psychicznej, żeby nie urazić, żeby nie zniszczyć czyjegoś życia, żeby nie popadać w histerię. Fotorech / Pixabay
Chorzy często używają dla swojej choroby porównań komputerowych: mózg to twardy dysk, nagle przestaje działać wiatraczek chłodzący, dysk się przegrzewa, puszcza dym, wypluwa setki bezsensownych informacji na sekundę. Każdemu może się zepsuć jego komputer.

W Polsce przez ostatnie 4 lata liczba ludzi leczących się w szpitalach psychiatrycznych wzrosła prawie o 30 proc., a o 40 proc. zwiększyła się liczba leczonych z chorobami afektywnymi, objawiającymi się głównie obniżeniem nastroju. Jeszcze gorzej jest z tzw. zaburzeniami niepsychotycznymi, jak depresje i nerwice – tu wzrost zarejestrowanych przypadków jest szokujący – 235 proc.! Są na to dwie teorie: jedna mówi, że coraz więcej ludzi nie daje sobie rady z psychicznymi obciążeniami, druga – że po prostu więcej osób przyznaje się przed sobą i rodziną, że „dzieje się z nimi coś złego” i potrzebują fachowej pomocy. Czy jednak mogą liczyć, że taką pomoc otrzymają? Wciąż istnieją rejony, gdzie chorób psychicznych nie ma, bo nie ma lekarzy, którzy mogliby je stwierdzić.

Nie ma ludzi odpornych na stres, wszyscy chwiejemy się emocjonalnie. Sedno w tym, czy potrafimy wrócić do równowagi. Ponad 80 proc. się to udaje. „Mniejsze i większe nieszczęścia wywołują u większości z nas zaburzenia psychiczne, są one jednak zwykle o nieznacznym nasileniu i przemijające” – pisze Geoff Shepherd, psycholog, wykładowca uniwersytetów w Cambridge i Londynie. Około 30 proc. zaburzeń kończy się na jednym epizodzie w całym życiu. Ale od 10 do 20 proc. mieszkańców żyje z zaburzeniami psychicznymi o różnym natężeniu.

Prawie 70 proc. osób z depresją nigdy nie zjawi się u lekarza – mówi dr Maria Pałuba, psychiatra, długoletnia dyrektorka szpitala psychiatrycznego w Tworkach, obecnie prezes towarzystwa Amici di Tworki. – Mylą rozpoczynającą się chorobę z chwilową utratą dobrego nastroju.

Jednak w poczekalni centrum psychoneurologii Modus codziennie ustawia się kolejka pacjentów.

Polityka 13.2004 (2445) z dnia 27.03.2004; Raport; s. 3
Oryginalny tytuł tekstu: "Piętno świra"
Reklama