Jak na lekarza zajmującego się od blisko 20 lat neurologią doc. Adam Stępień, prezes Polskiego Towarzystwa Bólów Głowy, ma całkiem osobliwe życzenie: – Chciałbym, aby o migrenie pisano już tylko w podręcznikach historii medycyny. Na razie to nie grozi, bo wyjaśnienie wszystkich tajemnic migreny nie będzie wcale łatwe. Podczas Światowego Kongresu Bólów Głowy, który odbył się niedawno w Rzymie, eksperci nie pozostawili złudzeń: jeśli kiedykolwiek rozwiążą do końca zagadkę migreny, w czym pomóc mają między innymi badania genetyczne, nastąpi to najwcześniej za kilkanaście lat.
– Proszę nie być pesymistą – przekonuje doc. Stępień. – Z różnych koncepcji i teorii musi wyłonić się w końcu cała prawda o naturze tych nieznośnych bólów, które wprawdzie nie zabijają, ale uprzykrzają życie jak mało która dolegliwość. Galeria historycznych postaci, które cierpiały z powodu migreny, jest imponująca: Juliusz Cezar, Napoleon, Ludwik van Beethoven, Karol Marks, Zygmunt Freud, Blaise Pascal, Albert Einstein. Aż trudno uwierzyć, by tak wpływowe osoby pozbawione były pomocy medycznej, gdyby taka istniała. Niestety, doskonała charakterystyka napadów bólu migrenowego, wzbogacana przez doświadczenia kolejnych pokoleń już od czasów Hipokratesa, nie pozwala do dziś odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: co wywołuje napad migreny?
Wiadomo, że u jej podłoża leży naprzemienny skurcz i rozkurcz naczyń krwionośnych wewnątrz czaszki, który skutkuje obrzękiem i podrażnieniem zakończeń nerwowych. – Dziś uwagę ekspertów zaprzątają zmiany w pniu mózgu, gdzie dochodzi do zmian aktywności neuronów zaangażowanych w odczuwanie bólu i skąd wysyłane są impulsy do kory mózgu i nerwów oplatających ściany naczyń krwionośnych – wyjaśnia doc.