Teleturnieje, podobnie jak mecze, przyciągają publiczność, bo nie tylko wyzwalają emocje, ale także pozwalają je obserwować. Im wyższa stawka, o którą walczy zawodnik, tym większe napięcie i nerwy po obu stronach ekranu. Paweł Wasilewski z Łodzi, który wygrał 125 tys. złotych, podkreśla, że cieszy się z wygranej, ale drażni go, gdy słyszy: „Milioner, a starym Fiatem jeździ”.
Prawie siedem milionów ludzi oglądało Krzysztofa Karwowskiego z Warszawy, gdy grał w „Milionerach” o 500 tys.