Klasyki Polityki

To tylko lalki

Z rosyjskich polityków można się śmiać, ale są granice

Z programu „Kukły”, który co tydzień nadaje telewizja NTW, należało usunąć lalkę przedstawiającą prezydenta Putina. Z programu „Kukły”, który co tydzień nadaje telewizja NTW, należało usunąć lalkę przedstawiającą prezydenta Putina. Andrzej Zaucha / Polityka
Wiele wskazuje na to, że w sprawie Władimira Gusinskiego, niespodziewanie aresztowanego i równie nagle uwolnionego magnata mediów, wcale nie chodziło o rzekome nadużycia finansowe. Poszło o program satyryczny „Kukły” – czyli lalki, odpowiednik „Polskiego zoo” – który co tydzień przykuwa całą rosyjską widownię. A konkretnie o jedną lalkę – Władimira Putina.
Realizatorzy programu z kukłą Aleksandra WołoszynaAndrzej Zaucha/Polityka Realizatorzy programu z kukłą Aleksandra Wołoszyna

W złotych czasach w Rosji satyryków tylko cenzurowano. Bywały jednak lata, gdy w więziennych lochach strzelano im w tył głowy, a za opowiadanie politycznych dowcipów, czyli antyradziecką propagandę, wysyłano budować kanał Wołga–Don. Także w dzisiejszej Rosji satyrycy są papierkiem lakmusowym stosunków władza–obywatel.

Właśnie teraz decyduje się, czy Rosja będzie musiała nauczyć się „żargonu Łubianki” – slangu tajnych służb, którym często posługują się byli oficerowie KGB, zajmujący od niedawna wiele stanowisk na szczytach władzy, czy też politycy zaczną mówić tak jak cała Rosja – uśmiecha się Wiktor Szenderowicz, popijając sok pomarańczowy w kawiarence w centrum Moskwy. Szenderowicz jest chyba najpopularniejszym rosyjskim satyrykiem, jednym z głównych autorów politycznego kabaretu „Kukły”, nadawanego w niezależnej telewizji NTW. – To dzisiaj kluczowa kwestia: czy Rosja będzie żyła według zasad, które przyniósł Putin, czy też to on podporządkuje się Rosji. Na razie wszystko wskazuje na to, że to Rosja będzie się musiała podporządkować. Przed nalotem na należący do Gusinskiego koncern Media-Most wysoki urzędnik Kremla w prywatnej rozmowie z jednym z dyrektorów przekazał mu składające się z trzech punktów ultimatum. Przede wszystkim z programu „Kukły”, który co tydzień nadaje telewizja NTW, należało usunąć lalkę przedstawiającą prezydenta Putina. Pozostałe dwa punkty dotyczyły uzgadniania z władzami zawartości programów publicystycznych telewizji i przejrzystości finansowej koncernu. Spełnienie warunków miało gwarantować nietykalność holdingu.

Putin jak Bóg

Nie pierwszy raz „Kukły” stają się obiektem ataku polityków, już się prawie przyzwyczailiśmy – kiwa głową Szenderowicz, wesoły brodacz z kruczoczarnymi włosami i brązowymi oczami.

Polityka 27.2000 (2252) z dnia 01.07.2000; Świat; s. 39
Oryginalny tytuł tekstu: "To tylko lalki"
Reklama