Wojtek Gibas, 26 l., Bielsko-Biała
Odpadł jako pierwszy. Wciąż siedzi w nim zadra. Kiedy spotykają się co jakiś czas, śmieje się z innymi ze wspomnień, ale tak naprawdę to nie są jego wspomnienia. Skończył technikum włókiennicze, rok studiował ochronę środowiska na Politechnice Łódzkiej, miesiąc pracował w wytwórni makaronu, trzy lata w grupie interwencyjnej firmy ochroniarskiej. Jednocześnie został taksówkarzem i otworzył solarium.
Już po „Agencie” sprzedał je i poszedł na rozmowę kwalifikacyjną do zachodniego koncernu.