Klasyki Polityki

Rozmowy przy uprawianiu polityki

Rozmowy przy uprawianiu polityki. Flagi do góry i machamy!

Organizatorzy marszu LPR dbają o oprawę, młodzi ludzie oferują przybyłym niezbędne akcesoria. Organizatorzy marszu LPR dbają o oprawę, młodzi ludzie oferują przybyłym niezbędne akcesoria. Tadeusz Późniak / Polityka
7 października na warszawskie ulice wyszło w sumie ponad 20 tys. Polaków. Wiece i przemarsze zostały zorganizowane i rutynowo poprowadzone przez polityków, ale uczestnicy zdarzeń mówili o tym, przeciw czemu i za czym maszerują, także swoim własnym językiem.
Moderator marszu namawia z balkonu Hotelu Europejskiego, aby gorąco powitali przewodniczących PO Tuska i Rokitę.Wojciech Druszcz/Polityka Moderator marszu namawia z balkonu Hotelu Europejskiego, aby gorąco powitali przewodniczących PO Tuska i Rokitę.

Czy to dobrze, że ludzie wyszli ze swoimi poglądami politycznymi na ulice? Przebieg trzech głównych manifestacji i kilku pobocznych nie dał argumentów ani entuzjastom tego rodzaju ożywienia politycznego w narodzie, ani też kasandrom, przepowiadającym krwawe starcie rozemocjonowanych zwolenników i przeciwników obecnego rządu. Można było obserwować co najwyżej dość banalnie wyreżyserowane mityngi, które przekonywały już przekonanych, że to oni są „prawdziwą Polską”. Jednakże na wiece wybrali się nie tylko działacze partyjni również ludzie, którzy na co dzień z polityką niewiele mają wspólnego. Niezależnie od poglądów i sympatii odczuwają oni to samo: dość silne zagrożenie. I gdzieś lokalizują swego wroga. Nawet ci, którzy manifestowali „za”, tak naprawdę wyszli „przeciw”. W słowach i gestach nietrudno zauważyć znamiona swoistej nerwicy, którą politycy coraz skuteczniej infekują społeczeństwo.

Dalej bracia, róbcie swoje

Na placu przed Pałacem Kultury i Nauki od strony ul. Świętokrzyskiej, gdzie o godz. 13 rozpoczął się wiec PiS, pierwsze biało-czerwone sztandary i transparenty zatrzepotały już przed godz. 12. Na transparentach: „Rodzina Radia Maryja. Tarnogród”, „Maryjo prowadź! Łowicz”, „Jarosław Kaczyński – premier z Warszawy”, „TVN-WSI”, „Zyta odbierz koryta”, „Jezus królem Polski”, „Morozowski, Sekielski i Renata/Szpicle PO renegata”, „TVN ŁŻE/Oglądanie powoduje groźne choroby”, „Dalej bracia, róbcie swoje!”.

Na telebimach pokazują film szydzący z „ludzi układu”. Na ścieżce dźwiękowej nagrano wybuchy śmiechu. Gdy mówi coś Tusk lub Rokita gwizdy. W roli konferansjera występuje europoseł Michał Kamiński: – Witamy naszych posłów!

Polityka 41.2006 (2575) z dnia 14.10.2006; Temat tygodnia; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Rozmowy przy uprawianiu polityki"
Reklama