Rozmowy przy uprawianiu polityki
Flagi do góry i machamy. Protesty w 2006 r.
14 października 2006
7 października na warszawskie ulice wyszło w sumie ponad 20 tys. Polaków. Wiece i przemarsze zostały zorganizowane i rutynowo poprowadzone przez polityków, ale uczestnicy zdarzeń mówili o tym, przeciw czemu i za czym maszerują, także swoim własnym językiem.
Czy to dobrze, że ludzie wyszli ze swoimi poglądami politycznymi na ulice? Przebieg trzech głównych manifestacji i kilku pobocznych nie dał argumentów ani entuzjastom tego rodzaju ożywienia politycznego w narodzie, ani też kasandrom, przepowiadającym krwawe starcie rozemocjonowanych zwolenników i przeciwników obecnego rządu. Można było obserwować co najwyżej dość banalnie wyreżyserowane mityngi, które przekonywały już przekonanych, że to oni są „prawdziwą Polską”. Jednakże na wiece wybrali się nie tylko działacze partyjni – również ludzie, którzy na co dzień z polityką niewiele mają wspólnego.
Polityka
41.2006
(2575) z dnia 14.10.2006;
Temat tygodnia;
s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Rozmowy przy uprawianiu polityki"