Ktoś dowiedział się o tym od osoby, która pracuje w Szpitalu Kolejowym. Ktoś inny usłyszał w kolejce, w sklepie. Kogoś uprzedzili znajomi spotkani w dyskotece. Radzili pilnować dzieci, by nie bawiły się z dziećmi Anny. W stacji pogotowia, gdzie Anna zgłaszała się podczas ataków duszności po zastrzyk, zaczęto na jej widok wkładać rękawiczki.
Anna N., rocznik 1971, choruje na astmę oskrzelową nawracającą. Spod bandaża na przegubie ręki sterczą jej dwa wenflony: część leków przyjmuje dożylnie.