W jednej z notatek prasowych była mowa o „metodzie kosmicznej”, w drugiej o „komorze do ćwiczeń w stanie nieważkości”. A więc jeszcze jeden pomysł z gatunku leczących „cudownych rąk”, który ma napędzić klientelę, dać zrozpaczonym rodzicom nową nadzieję? To trzeba było zobaczyć na własne oczy.
Na korytarzu trzeciego piętra ośrodka Syrena w Mielnie, należącego do stołecznego kuratorium oświaty, gdzie Euromed wynajmuje dwa z trzech budynków, dziewięcioletni Jerry S.