Kiedy trzy miesiące temu o siódmej rano w środku południowoafrykańskiego buszu padł pierwszy klaps, on nie wiedział jeszcze nawet o istnieniu powieści Sienkiewicza.
Październik, tunezyjska pustynia przed południem. Dziennikarzy dowiezionych na plan zdjęciowy filmu „W pustyni i w puszczy” witają odprężone i uśmiechnięte twarze ekipy (jeśli coś psuje dobry nastrój reżysera i aktorów, to jedynie fakt, że przyjechali dziennikarze).