Anglosaska gerontologia dzieli starość na kilka etapów. Ludzie między 65 a 75 rokiem życia to young old (młodzi seniorzy), między 75 a 80 – old old (starsi seniorzy), a po 80 – oldest old (najstarsi seniorzy). Tych, którzy przekroczyli dziewięćdziesiątkę, określa się mianem długowiecznych.
W Polsce osoby ponad 65-letnie stanowią 15 proc. społeczeństwa. Za 30 lat próg starości będzie miał za sobą co czwarty Polak. Bez zrozumienia, czym jest starość, co w niej nieuchronne, a co zależy od indywidualnej drogi człowieka, grozi nam ponure rozbicie na dwa nieprzychylne sobie światy: coraz bardziej zgorzkniałą starość i coraz bardziej zniecierpliwioną młodość.
Optyka genów
Polska starość zaczyna się wcześnie. W badaniach CBOS zrealizowanych w 1998 r. respondenci za początek starości uznali niecałe 61 lat. Jednak gdy pytanie uszczegółowiono o wymiar fizyczny i duchowy starości, odpowiedź „duchowo czuję się młodo” była wybierana niemal dwukrotnie częściej niż odpowiedź „fizycznie czuję się młodo”. Każdy pewnie potrafi wskazać w swoim otoczeniu przykłady osób zaawansowanych wiekiem, ale wykazujących się młodzieńczą niemal aktywnością. One same wyznają, że czują się jak młode umysły zamknięte w pułapce starych, pomarszczonych twarzy. Obok indywidualnych predyspozycji jest jednak jeszcze jeden czynnik determinujący poczucie wieku, to, jak jesteśmy odbierani przez otoczenie.
Kiedy właściwie zaczyna się starość?
– Zaczynamy się starzeć już od momentu urodzenia – mówi dr Jarosław Derejczyk, szef pierwszego w kraju Szpitala Geriatrycznego w Katowicach.