Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Klasyki Polityki

Kosmos kupię-sprzedam

Kosmos kupię-sprzedam. Talerze satelitarne chlubą Psar

Dyrektor Wiesław Dzierżak. Nawet nie myślał, że będzie miał tyle władzy nad Wszechświatem. Dyrektor Wiesław Dzierżak. Nawet nie myślał, że będzie miał tyle władzy nad Wszechświatem. Anna Musiałówna / Polityka
Trzydzieści lat temu świętokrzyscy chłopi opowiadali, że Rosjanie stawiają w Dolinie Witkowskiej wyrzutnie rakietowe. Na sesjach rady gminy w Bodzentynie Wiesław Dzierżak, wtedy inżynier, dziś dyrektor, tłumaczył, żeby się nie obawiać, że to tylko satelitarna łączność ze światem.
Talerze Centrum Usług Satelitarnych TP SAT w Psarach.Anna Musiałówna/Polityka Talerze Centrum Usług Satelitarnych TP SAT w Psarach.

Bez talerzy Centrum Usług Satelitarnych TP SAT w Psarach nic nie zrobiłyby banki, biura maklerskie, linie lotnicze, hotele, biura podróży, straże graniczne, urzędy celne, policja, Telewizja Polska, Polsat, Polskie Radio, Radio Zet, PAP. Padłyby nie tylko polskie giganty, także: Telecome Canada, Japan Telecom, China Telecom, Korea Telecom, Egipt Telecom, firmy z Syrii, Izraela, Brazylii.

Weźmy jakiś zakątek świata, gdzie ktoś właśnie płaci kartą za paliwo. Dane fruną do centrum autoryzacji kart, centrum sczytuje dane z karty, sprawdza w banku, czy konto nie jest puste, potem sygnał wraca do stacji paliw, dzięki czemu ktoś napełnia bak lub nie.

Weźmy szefa sieci supermarketu, który na koniec dnia stuka w klawisz komputera, a ten wypluwa dane z tysiąca rozproszonych oddziałów: ile było transakcji, na jaką kwotę, jakie są zapasy magazynowe. Gdy coś się szefowi nie podoba, może zadzwonić na koniec świata i w czasie realnym zrobić porządek albo na przykład zorganizować wideokonferencję. Weźmy transmisje telewizyjne, wojny, katastrofy. Weźmy zawody sportowe itd.

Psary to jedna z trzech takich stacji w Europie. W Psarach chwalą się, że jest jeszcze tylko niemiecka Raisting i angielska Goonbilly, tam chwalą się, że w Europie poza nimi są tylko Psary.

Kosmos radziecki

Długo szukano miejsca idealnego. Ponad 30 lat temu sygnał z satelity był tak słaby, że aby uniknąć zakłóceń radioelektrycznych, teren musiał być dziki jak w Kieleckiem, bez zakładów w pobliżu, bez linii energetycznych i powietrznych korytarzy lotniczych. To był czas napiętych stosunków między

Polityka 23.2007 (2607) z dnia 09.06.2007; Na własne oczy; s. 124
Oryginalny tytuł tekstu: "Kosmos kupię-sprzedam"
Reklama