Zdarzyło się 12 września 1989 r.
„Doszedłem do takiego stanu jak polska gospodarka”. Słynne exposé Mazowieckiego z 12 września 1989 r.
Aleksander Hall, trzydziestoparoletni kandydat na ministra, opuścił rządową willę przy Parkowej w nocy z 11 na 12 września. Chciał wyrwać dla siebie choć kilka godzin snu – rano przecież miało odbyć się głosowanie nad pierwszym niekomunistycznym rządem w Polsce po 1945 r. Hall zostawił Mazowieckiego, gdy ten jeszcze nanosił na tekst swego exposé poprawki. Ciągłe skreślenia i dopiski. Było późno, coraz później. Mazowiecki ratował się tym, co miał pod ręką: kawą i papierosami.
12 września o godzinie 8.50 nowy premier przybył na Wiejską. Loża dziennikarska nie pomieściła wszystkich korespondentów. – Atmosfera wśród posłów była podniosła, a wśród tych, którzy znali Mazowieckiego osobiście, niemal rodzinna – wspomina Józefa Hennelowa, jedna z posłanek solidarnościowego Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego.
Halla posadzono na galerii. Wspomina: – Wyczuwało się uroczystą atmosferę. Nie miałem tremy, ale świadomość wyjątkowości chwili. Zaraz po 9.00 premier zaczął swoje wystąpienie: „Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnę przedstawić ramowy program i skład proponowanego rządu. Zwracam się do wszystkich moich Rodaków!”.
Mazowiecki przebył długą drogę do sejmowej trybuny, z której wygłaszał exposé. Przypomnijmy: nie kandydował w wyborach 4 czerwca na znak protestu przeciw temu, że kampania wyborcza miała się odbyć jedynie pod znakiem Solidarności. Dla wielu kandydatów ta decyzja popularnego działacza opozycji była niezrozumiałym zmniejszaniem szans na sukces i sygnałem: nie po drodze mi z wami. W efekcie Mazowiecki znalazł się poza głównym nurtem polityki, która przeniosła się wtedy do Sejmu. Wrócił na stanowisko szefa „Tygodnika Solidarność”, ale od maja to „Gazeta Wyborcza” była głównym medium opozycji.