Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Wszystkie ręce na kołdrę!

Zamach na prywatność

Patrik Giardino / Corbis
W świecie, wydawałoby się, rosnącej wolności prywatność przestaje istnieć. Państwo i media znajdują dziesiątki powodów, aby wtargnąć w naszą intymność.

Po 11 września 2001 r. utworzono w USA Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego i uchwalono tzw. Akt Patriotyczny służący inwigilacji i szpiegowaniu obywateli w imię zapobiegania aktom terrorystycznym. FBI pracuje teraz nad niezwykle szeroko zakrojonym projektem pozyskiwania danych (data mining). Już obecnie w Crystal City na przedmieściach Waszyngtonu w ośrodku National Security Branch Analysis Center (NSAC) znajduje się licząca 1,5 mld zapisów baza danych obywateli USA i obcokrajowców.

Podobne, choć w mniejszej skali, przedsięwzięcia inwigilacyjne podejmuje wiele państw na świecie. W Polsce przedstawiony niedawno przez rząd projekt nowelizacji tak zwanej ustawy hazardowej przewidywał – oczywiście także w celu zapobiegania przestępstwom – wszechstronne inwigilowanie obywateli m.in. przez śledzenie ich poczynań w Internecie oraz w komunikacji telefonicznej. Tabloidy i kolorowe pisma coraz agresywniej demaskują celebrytów i polityków. Publikacja zdjęć senatora Piesiewicza w żenującej sytuacji i wielotygodniowa nieustępliwość mediów w drążeniu sprawy Romana Polańskiego to najgłośniejsze ostatnio przykłady.

Co łączy te poczynania rządów i mediów? Najkrócej mówiąc, zamach na prywatność. Przesłanie Wielkiego Brata, niezależnie od tego, czy są nim media, czy służby specjalne, jest proste: zawsze i wszędzie mów i postępuj tak, jakby ci się przyglądał prokurator z kodeksem karnym w ręku i moralnie rygorystyczni znajomi. Twoje Ja prywatne powinno, z wyjątkiem czynności fizjologicznych, pokrywać się z Ja publicznym.

Interes służb państwowych jest czytelny i jednoznaczny. Skoro nowoczesne technologie komunikacyjne ułatwiają życie przestępcom, to powinny one służyć także skutecznemu wyłapywaniu przestępców; najlepiej zanim jeszcze przestępstwo popełnią (jeśli widzieliście Państwo film „Raport mniejszości”, to wiecie, czym to się może skończyć).

Polityka 1.2010 (2737) z dnia 02.01.2010; Ogląd i pogląd; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszystkie ręce na kołdrę!"
Reklama