Najnowszą uchwałę najkrócej zrecenzowała posłanka PO Agnieszka Pomaska na swoim twitterze: „Sejm przez tzw. aklamację przyjął durną seksistowską uchwałę o uczczeniu 100 rocznicy Dnia Kobiet. Na szczęście nie wszyscy klaskali...”.
W III RP posłowie przyjęli już ok. 220 rocznicowych uchwał. Wszystko zaczęło się od Adama Michnika, posła Sejmu kontraktowego, który 17 sierpnia 1989 r. wystąpił z pomysłem oświadczenia z okazji 21 rocznicy interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Interwencja naruszyła prawa narodów do samostanowienia i odbyła się „bez przyzwolenia polskiego społeczeństwa”. Podobną obrazoburczą, jak na tamte czasy, uchwałę przyjął Senat. W Polsce stacjonowało jeszcze ponad 100 tys. radzieckich żołnierzy. W Czechosłowacji i NRD u steru władzy stali Gustaw Husak i Erich Honecker, a prezydentem Polski ledwie co został gen. Wojciech Jaruzelski, który będąc w 1968 r. ministrem obrony wysłał polskich żołnierzy do Czechosłowacji.
Sejm kontraktowy przyjął też uchwały dotyczące 50 rocznicy wybuchu II wojny światowej i podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow (obie niepublikowane) oraz mordu w Katyniu. W Sejmie I kadencji (1991–93) posłowie wyrazili uznanie byłemu prezydentowi Rzeczpospolitej na uchodźstwie i różnym emigracyjnym instytucjom oraz uczcili pamięć Ignacego Paderewskiego i Gabriela Narutowicza. Na wniosek KPN Sejm honorowym protektoratem objął krakowski Kopiec Niepodległości im. Józefa Piłsudskiego.
Przez cztery lata rządów koalicji SLD-PSL (1993–97) posłowie przyjęli blisko 30 rocznicowych uchwał. Siłowe struktury komunistycznego państwa były już na tyle zdemontowane, że Sejm uznał, iż UB, Informacja Wojskowa oraz prokuratura i sądownictwo wojskowe (istniejące do 1956 r.) odpowiadają za cierpienia i śmierć tysięcy obywateli.