Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Nie odejmować, ale dodawać

Nie ma demokracji bez matematyki

Nadine R. / Smarterpix/PantherMedia
Po 25 latach matematyka powróciła jako przedmiot obowiązkowy na maturę. Prasa i eksperci, choć pełni lęku, „co to będzie, co to będzie?”, zgodnie podkreślają znaczenie tej zmiany. Tymczasem znów mamy do czynienia z działaniem pozornym.

Problem z poziomem nauczania matematyki w polskich szkołach nie wynika bowiem z braku obowiązkowego egzaminu maturalnego z tego przedmiotu. Jest znacznie głębszy i ma o wiele więcej przyczyn, o których się nie mówi i nie próbuje ich usuwać.

Po pierwsze, sprawa nie dotyczy samej matematyki, ale i innych przedmiotów ścisłych. Od lat ograniczana jest ilość czasu przeznaczanego na ich nauczanie (przy niezmienionej w zasadzie podstawie programowej, co prowadzi do szkolnej fikcji).

Po drugie, komercjalizacja procesów tworzenia, wydawania i dystrybucji podręczników doprowadziła do chaosu. Dziś na rynku istnieje kilkadziesiąt różnych podręczników, opartych na kilkudziesięciu różnych programach do każdego z przedmiotów. Podstawa programowa (na każdym poziomie nauczania, od przedszkola do matury) nie określa, co ma być nauczane w której klasie i w jakiej kolejności, a jedynie, co ma się zmieścić w danym cyklu nauczania (np. 3-letnim gimnazjum czy 3-letnim liceum). Zerwana została więc jakakolwiek koordynacja i synchronizacja pomiędzy treściami nauczanymi w danym momencie na lekcjach matematyki, fizyki, chemii, biologii, geografii. Kiedyś np. możliwe było opowiadanie w tym samym czasie uczniom na matematyce o rozkładzie wektorów na składowe, na fizyce o dodawaniu sił, maszynach prostych i statyce, na biologii np. o mechanicznej wytrzymałości organizmów, na geografii o przypływach czy ruchach kontynentów. To są podobne zagadnienia. Dziś uczy się o nich w oderwaniu od siebie. Uczniowie, jak „straszni mieszczanie”: „patrząc widzą wszystko oddzielnie, że dom.

Polityka 20.2010 (2756) z dnia 15.05.2010; Ogląd i pogląd; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie odejmować, ale dodawać"
Reklama