Decyzja zapadła w piątek, około godz. 15. Podjął ją komitet polityczny, obradujący w ośmioosobowym składzie złożonym z polityków najbliższych Jarosławowi Kaczyńskiemu (oprócz prezesa PiS tworzą go Leonard Krasulski, Joachim Brudziński, Zbigniew Ziobro, Jarosław Zieliński, Wojciech Jasiński, Marek Kuchciński i Mariusz Błaszczak). Była jednogłośna, a przyczyną było działanie na szkodę partii – informował dziennikarzy tuż po zakończeniu obrad komitetu poseł Jarosław Zieliński.
Takiego obrotu spraw mało kto się spodziewał, choć przed rozpoczęciem obrad komitetu prezes PiS dawał do zrozumienia, że w najbliższym czasie coś podobnego może się wydarzyć. Kaczyński oświadczył, że nikogo nie będzie w partii trzymał siłą, nawet jeżeli "będą to znane nazwiska".
Niedługo po tym, jak decyzja zapadła, jej motywy próbował tłumaczyć w Sejmie szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak. - Wielokrotne próby porozumienia z Joanną Kluzik - Rostkowską i Elżbietą Jakubiak, niestety, zakończyły się niepowodzeniem. W związku z łamaniem przez nie statutu i działaniem na szkodę partii została podjęta decyzja o usunięciu ich z PiS – mówił.
Błaszczak przyznał, że chodzi o wypowiedzi obu posłanek w mediach, które jak stwierdził „odbijały się niekorzystnie na wyniku wyborczym PiS”. Dopytywany przez dziennikarzy stwierdził tylko, że w przypadku Kluzik - Rostkowskiej chodzi o jej ostatnie wywiady dla „Wprost” i „Gazety Wyborczej”, w których m.in. deklarowała chęć rywalizowania o fotel prezesa PiS. – Te wywiady stały się przedmiotem publicznej debaty w trakcie kampanii wyborczej. Takie działanie w tej właśnie chwili szkodzi partii, bo debaty na temat wewnętrznych spraw partii nie powinny się odbywać na forum publicznym – stwierdził.