Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Dobrze się nam wydarzyło

Rozmowa z Aleksandrem Hallem, ministrem w rządzie Mazowieckiego

Aleksander Hall, dr hab., historyk, w latach 70. i 80. wybitny działacz opozycji demokratycznej, współtwórca Ruchu Młodej Polski, uczestnik Okrągłego Stołu. Aleksander Hall, dr hab., historyk, w latach 70. i 80. wybitny działacz opozycji demokratycznej, współtwórca Ruchu Młodej Polski, uczestnik Okrągłego Stołu. Krzysztof Mystkowski / KFP
O III i IV RP i o tym, jaka mogłaby być polska prawica, gdyby nie zagarnął jej Jarosław Kaczyński - mówi Aleksander Hall.
„Sądzę że przekształcenia na prawicowej i centroprawicowej scenie politycznej są blokowane przez istnienie PiS w obecnym kształcie programowym”.Krzysztof Mystkowski/KFP „Sądzę że przekształcenia na prawicowej i centroprawicowej scenie politycznej są blokowane przez istnienie PiS w obecnym kształcie programowym”.

Wiesław Władyka: – Wynik wyborów pokazuje, że obok siebie istnieją dwie Rzeczpospolite, III i IV, i ten podział jest już trwały. Pamiętamy dobrze historię IV RP, która rozpoczęła się w 2005 r., ale ona chyba nie wzięła się znikąd?
Aleksander Hall: – Owszem, obóz IV RP jest mocno zakorzeniony. Jest też jednak wyraźnie mniejszościowy, bo pozostałe, bardzo zróżnicowane, siły polityczne wizję IV RP odrzucają. Jej początki – moim zdaniem – sięgają 1990 r. Wtedy to została sformułowana w kręgu Jarosława Kaczyńskiego teza, że państwo, które przekształcamy, jest kontynuacją PRL i dobrze mają się w nim agenci i beneficjenci postkomunistyczni oraz ci z obozu postsolidarnościowego, którzy się z nimi zblatowali. Sam Kaczyński mi zresztą wyłożył wiosną 1990 r., że jeśli Polakom żyje się ciężko, to trzeba dać im satysfakcję i uderzyć w ludzi starego systemu.

Podziały, które wystąpiły jeszcze przed pierwszą kampanią prezydencką Lecha Wałęsy, rozbiły wcześniejszą wspólnotę obozu postsolidarnościowego, a z niego szybko, jako jeden z bardziej zwartych ruchów, zaczęło wyłaniać się Porozumienie Centrum Jarosława Kaczyńskiego. Rozpoczęta wtedy tzw. wojna na górze była wstrząsem, który zdarzył się za wcześnie, zakłócając naturalny proces kształtowania się partii politycznych.

Zatem ta wizja IV RP, która wyłoniła się po aferze Rywina, była kontynuacją tej z 1990 r.?
Tak, a następną była ta po katastrofie smoleńskiej, gdy doszły nowe wątki jakiegoś spisku, zamachu, co doprowadziło do próby delegitymizacji władz Rzeczpospolitej.

Polityka 42.2011 (2829) z dnia 12.10.2011; Polityka; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Dobrze się nam wydarzyło"
Reklama