Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Człowiek klanu

Władysław Kosiniak-Kamysz rodzinnie z PSL

Władysław Kosiniak - Kamysz jako polityk znany był do niedawna jedynie działaczom PSL. Władysław Kosiniak - Kamysz jako polityk znany był do niedawna jedynie działaczom PSL. Andrzej Rubis / Forum
Nie wiadomo, czy Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy, tak szybko zaszedłby tak wysoko, gdyby nie dobrze kojarzone w PSL nazwisko.
Start do politycznej kariery nowy minister pracy zawdzięcza ojcu Andrzejowi, byłemu ministrowi zdrowia w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.Tadeusz Późniak/Polityka Start do politycznej kariery nowy minister pracy zawdzięcza ojcu Andrzejowi, byłemu ministrowi zdrowia w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.

Skok, który wykonał Władysław Kosiniak-Kamysz, obejmując resort pracy i polityki społecznej, ociera się o rekord. 30-letni doktor nauk medycznych (młodszy był Rafał Wiechecki z LPR, szef resortu gospodarki morskiej w rządach Marcinkiewicza i Kaczyńskiego), badacz funkcji śródbłonka u chorych na cukrzycę, nie pełnił nigdy funkcji publicznych, nie kandydował nawet do parlamentu. Wyjątkiem jest fotel radnego w krakowskiej radzie miasta, w którym zasiadł niespełna rok temu, zastępując wybranego na prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego.

O wiele bogatsza jest za to jego partyjna kariera. Do PSL trafił w 2000 r. Ruszała kampania prezydencka i potrzebni byli wszyscy, gotowi wesprzeć kandydata ludowców Jarosława Kalinowskiego. 19-latek wspierał, czyli robił to, czego starzy wyjadacze oczekują od żółtodziobów – zbierał podpisy pod listami poparcia, rozdawał ulotki, agitował. Choć Kalinowski przegrał (zebrał niespełna 6 proc. głosów), to Władkowi – imię dostał po dziadku, zmarłym w 2003 r. partyzancie Batalionów Chłopskich – polityczna robota przypadła do gustu. Tym bardziej że partia mniej więcej w tym samym czasie postawiła przed nim odpowiedzialne zadanie – budowę peeselowskiej młodzieżówki. Kosiniakowi-Kamyszowi szło na tyle dobrze, że po paru latach awansował na szefa Forum Młodych Ludowców, które liczy dziś niespełna 4 tys. działaczy.

Pytany o poglądy polityczne, mówi o społecznej gospodarce rynkowej i solidarności społecznej. W kwestiach światopoglądowych jest bardziej powściągliwy. Na przykład o in vitro i związkach partnerskich rozmawiać nie chce.

Polityka 48.2011 (2835) z dnia 23.11.2011; Raport; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Człowiek klanu"
Reklama