Kraj

W co wnika NIK

Jeszcze szersze uprawnienia NIK. Posłowie pytają

Czy ze znowelizowanej ustawy o NIK zniknie kontrowersyjny przepis? Czy ze znowelizowanej ustawy o NIK zniknie kontrowersyjny przepis? JERZY DUDEK / East News
Nie tylko dostęp do danych wrażliwych, ale i wgląd do chronionych prawem tajemnic dała kontrolerom NIK znowelizowana ustawa o Najwyższej Izbie Kontroli. Teraz posłowie chcą rozbroić minę, którą sami podłożyli.

Wygląda na to, że znowelizowana w grudniu 2010 roku ustawa otwiera Izbie dostęp do wszystkich informacji i tajemnic. Kontrolerzy od czerwca tego roku otrzymają nie tylko prawo dostępu do danych wrażliwych obywateli (m.in. o stanie ich zdrowia, nałogach, zapisie DNA, wyznaniu, poglądach politycznych), o czym już pisaliśmy w „Polityce”, Sejm kontrolerom poszerzył także dostęp do tajemnic chronionych prawem.

Ocenia się, że jest ich około 60: od tajemnicy adwokackiej, poprzez bankową, celną, dawcy krwi, funduszy inwestycyjnych, giełdową, handlową, przedsiębiorcy, przeszczepów, skarbową, telekomunikacyjną, aż po tajemnicę ZUS. Do niektórych kontrolerzy dostęp już mieli (określony w ustawach) albo prawo wyraźnie odmawiało im dostępu, np. do tajemnicy spowiedzi. Ale do ok. 40 tajemnic dostęp NIK nie był uregulowany. Podczas prac nad ustawą NIK podawała przykład tajemnicy przedsiębiorcy i tajemnicy syndyka. Poseł Mirosław Sekuła (były prezes NIK) uskarżał się, że materiały zawierające tajemnice prawnie chronione „wyjmowane są spod zakresu NIK”, a niektóre instytucje z tej przyczyny nie chcą się poddać kontroli.

Nawet jeśli argumenty NIK były zasadne, to Sejm bez żadnej analizy i cienia refleksji, czy rzeczywiście kontrolerom jest to potrzebne, wprowadził do ustawy przepis, że dostęp NIK do materiałów z tajemnicami ustawowo chronionymi może być wyłączony lub ograniczony jedynie na podstawie innych ustaw. – Ustawodawca niejako rzutem na taśmę, na użytek NIK, zniósł ochronę około 40 tajemnic dotyczących obywateli i przedsiębiorców. Tymczasem konstytucja mówi, że władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym – mówi Ryszard Taradejna, autor publikacji o ochronie tajemnic, były dyrektor departamentu spraw obywatelskich w MSWiA. Klub SLD złożył już projekt nowelizacji ustawy o NIK, w którym kontrolerom odbiera się dostęp do danych wrażliwych i skreśla przepis o „hurtowym” dostępie do tajemnic. Posłowie lewicy zapomnieli tylko wyjaśnić, dlaczego wcześniej, w liczbie 33, wspólnie z PO i PSL, głosowali za przyjęciem kwestionowanych dziś przepisów.

Może się jednak okazać, że ich pomysł poprą inni posłowie. Opisanymi przez „Politykę” nowymi uprawnieniami NIK na jednym z ostatnich posiedzeń zainteresowali się członkowie sejmowej komisji do spraw kontroli państwowej. Wnioskowała o to Julia Pitera (PO). Obecny na posiedzeniu prezes NIK Jacek Jezierski przyznał to, co wcześniej, w rozmowie z „Polityką” mówił rzecznik Izby Paweł Biedziak – że kontrolerom Izby nie są potrzebne tak szerokie uprawnienia, wystarczy jedynie kilka z nowego katalogu. - Do tego, żeby przeprowadzać kontrole i wywiązywać się z naszych ustawowych czy wręcz konstytucyjnych obowiązków potrzebujemy dostępu do danych jedynie o stanie zdrowia – wyłącznie do zbadania finansowania konkretnych procedur medycznych lub np. długości oczekiwania na operację oraz danych o skazaniach i mandatach, kiedy będziemy badali np. poziom powrotu do przestępstwa, czyli, krótko mówiąc, efektywność działania zakładów karnych czy zakładów poprawczych, a także ściągalność mandatów – tłumaczył Jezierski podczas posiedzenia komisji 26 stycznia.

Prezes zapewniał, że pracownicy Izby nie będą gromadzić danych wrażliwych. - Do naszych akt (…) nie wprowadzamy żadnych danych identyfikacyjnych i związku z tym w żaden sposób ich dalej nie przetwarzamy – mówił prezes NIK. Po czym Jezierski przypomniał posłom, że to oni sami, w poprzedniej kadencji, nie tylko że uchwalili kontrowersyjne przepisy, to jeszcze… stało się to z ich inicjatywy. - Podczas prac parlamentarnych nie budził wątpliwości – podkreślał.

Na jedno z najbliższych posiedzeń komisji prezes NIK ma przedstawić posłom dodatkową, rozszerzoną informację. Wtedy posłowie zdecydują, czy i w jakim zakresie zmienić kontrowersyjne przepisy w ustawie o NIK. – Na razie działamy trochę po omacku. Pojawił się problem, NIK ma przygotować informację, jak będzie korzystał z tych uprawnień i do czego są one potrzebne. Wtedy zdecydujemy o ewentualnych zmianach – mówi przewodniczący komisji Arkadiusz Czartoryski (PiS).

Polityka 06.2012 (2845) z dnia 08.02.2012; Flesz. Kraj; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "W co wnika NIK"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną